Содержание книги

перейти к управлению читателемперейти к навигацииперейти к деталям бронированияперейти к остановкам
ROZDZIAŁPIERWSZY
Najokrutniejszetorturybyłybyznośniejszeniżto.
FiodorKorowinprzedzierałsięprzeztłumparujący
alkoholem,kołyszącysięwrytmieogłuszającego
techno.Wedługjegoasystentówklubnależał
donajmodniejszychwLondynie,atooznaczało
obecnośćwieluznanychtwarzy,którerazporaz
wyławiałspośródmasitaksowałspojrzeniempełnym
ledwieskrywanejodrazy.
Napijeszsięzemną?Drogęzagrodziła
muczarnowłosadziewczynaznapompowanymi
kolagenemustamiipustkąwintensywnieniebieskich
oczach.Chceszdrinka?Amożecoinnego?Damci,
cochcesz!wybuchnęłaśmiechem.
Fiodorniecierpliwieczek,dziewczynazamilknie
ioderwiewzrokodjegokoszuliznajdującejsięakurat
nawysokościjejtwarzy.Takjaksięspodziewał,
pobladła,gdyichspojrzeniawkońcusięspotkały.
Jakbyzobaczyłasamegodiabła.
Słowaniebyłypotrzebne.Czarnulkaodskoczyłajak
oparzonaizniknęławtłumie,zanimzdołałzapamiętać
jejtwarz.
Podwóch,możetrzechrundachwokółklubuFiodor
stanąłobconytyłemdogigantycznegogłośnika
iczekał.Muzyka,oiletakmożnabyłonazwaćdźwięki
wydobywającesięzzapleców,wibrowałabasami,
wprawiającjegoorganizmwdrżenieposameczubki
palców.Zjegoustwydobyłosiękilkasoczystych
przekleństwwojczystymjęzyku,alemiarowyłomot