Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
„Nieważne,iletopotrwa…Będęnaciebieczekać.
Niciniktnasnierozdzieli.Natejzieminieliczysiędla
mnieniktpozatobą.Tylkotypotrafiszsprawić,
żewmojejduszyzapanujepokój.Kochamciębardziej
niżwłasneżycieizawszebędę…”.
Imogenprzeczytałatesłowa,porażonaichgłębią.
Byłaszczerzeporuszonaicośwjejwnętrzujakbysię
zaczęłorozpuszczać…
Zanimsięzorientowała,cosiędzieje,nakartkę
papieru,którątrzymaławdłoni,skapnęłagorącałza.
Wwolnymczasielubiłazaglądaćdosklepu
zużywanymirzeczami,wnadziei,żeznajdziecoś
interesującego.Karteczkę,którątrzymaławręku,
znalazłapośródstrontomikupoezji.Kiedy
gowertowała,kartkawysunęłasięiupadładojejstóp.
Niebyłapodpisananazwiskiem,ajedynieinicjałami:
SB.Ciekawe,czynapisałatokobieta,czymężczyzna?
Jednegobyłapewna:chciałabybyćtakkochana,jak
osoba,którabyłaadresatemtegowyznania.Onasama
zwątpiłajużwto,żenaświecieistniejąmężczyźni,
którzypotrafiąprawdziwiekochać.Gdzieśgłęboko
wduszychciaławtowierzyć,choćniebyłotołatwe.
Zcżkimwestchnieniemzamknęłaoczy.Trudnojej
byłodojśćdoładuzuczuciami,którychwtejchwili
doświadczała.Bałasię,żezabijąwniejresztkę
pewnościsiebie,jakąjeszczemiała.
Byłaciekawa,jakpotoczyłysięlosytejpary.Zjakichś
względówwielebydlaniejznaczyło,gdybysię