Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Owakazamata,gdzieczłowiekodrazuczuje,żepiętrząsięnadnim
całepokładybetonu,jestwąskim,zjednejstronyzakończonym
spiczasto,zdrugiejzaokrąglonympomieszczeniem,opodłodze
obniżonejodobrąstopęwstosunkudopoziomukorytarza,którymsię
doniegodochodzi,przezcokojarzysięraczejzkomorągrobowąniż
zwięziennącelą.Gdypatrzyłemwtengrobowiec,spodemjakbycoraz
głębiejsięzapadający,najednolicieszarąkamiennąposadzkę,
nakratkęodpływupośrodkuistojącyobokblaszanykubeł,wyrósł
przedemnąobraznaszejpralniwW.izarazem,wywołanyprzez
żelaznyhakzwisającynasznurzezsufitu,obrazjatkirzeźniczej,koło
którejzawszemusiałemprzechodzićwdrodzedoszkołyigdzie
wpołudnieczęstowidywałosięBenedyktawgumowymfartuchu,jak
grubymszlauchemspłukujekafle.Niktnieumiedokładniewyjaśnić,
cosięwnasdzieje,gdynagleodemknąćdrzwi,zaktórymichowająsię
strachydzieciństwa.Alepamiętam,żewtedy,wkazamacieBreendonk,
naglebuchnęłamiwnozdrzawstrętnawońszaregomydła,żeten
zapach,zabłąkanygdzieśwmojejgłowie,kojarzyłsięzzawsze
budzącymwemnieodrazę,azupodobaniemużywanymprzezojca
mianem„ryżowaszczota”,żeprzedoczymazatańczyłymimroczki
imusiałemoprzećsięczołemościanę,upstrzonąniebieskawymi
plamami,chropawąi,jakmisięzdawało,pokrytąkroplamizimnego