Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3.HarryStylesprzybywa
doWarszawy
LotdoWarszawytrwałczterygodziny.Większośćpodróży
przespałem,śniąconiemającejkońcazjeżdżalniwodnej,naktórej
czaiłysiępotwory.Niewiem,dlaczegonaszedłmnietenkoszmar
ubiegłaniedzielawparkuwodnymupłynęłabardzomiło.Mimo
żerodzicezdecydowaniezadużopracują,tokiedymająjużwolny
czasispędzajągozemną,bawimysięświetnie.Oczywiściewciążbyli
namnieźlizazmuszenieguwernantkidoodejścia,dlategonie
pozwoliliminażadnedodatkoweatrakcje.Niedostałemlodów,
gofrówaninaleśnikównaobiadzafundowalimiwegetariańskie
kaszotto(fuj!),anakolacjęzamówilizapiekankęrybną(podwójne
fuj!),któraśmierdziałatakpotwornie,żezdecydowałemsięgłodować
dorana.Nadomiarzłegoniezgodzilisięnazakupbiletu
ekspresowego,którypozwalakorzystaćzewszystkichwodnych
atrakcjipozakolejką.Generalniewyglądatotak,żektozapłaci
porządnąsumę,tenmaprawowszędziesięwpychaćbezoporów.Oto
kolejnydowódnato,żepieniądzerządząświatem.Idobrzelubię
pieniądze.Muszęprzyznać,żecierpiałem,stojącpółgodzinywkolejce
dowodnegorollercoastera.Jestemrozpieszczonymjedynakiem,
dzieckiembogatychrodziców,idobrzemiztym.Lubiękorzystać
zdostępnychudogodnień.
Kiedysięobudziłem,lecieliśmyjużnadPolską.Nawidok
podawanychprzezstewardessykanapekzebrałomisięnatorsje,więc
zrezygnowałemzohydnegosamolotowegoposiłkuiwzamianzjadłem
półtabliczkigorzkiejczekolady,którąudałomisiędostaćwcześniej
nalotnisku.Następniezrobiłemużytekzotrzymanychnapoczątkulotu
zatyczekdouszu,byuwolnićsięodwykłócającegosięobok
małżeństwazrozwrzeszczanymdzieckiem.Siedziałemprzyoknie
ipodziwiałemwidoki.Światwyglądałbyowielepiękniejnocą,
wciemności,niestetydozachodusłońcazostałojeszczekilkagodzin.
Nieminęłowieleczasu,kiedywylądowaliśmywWarszawie.
Zabrałembagażpodręczny(zawierającygłównieczekoladę),
wysiadłemzsamolotuiodebrałemwalizkęzmoimskromnym
dobytkiem.Kiedyprowadzisiękoczowniczytrybżycia,nieposiadasię
żadnychniepotrzebnychdrobiazgów.Patrzącnarozmiarmojejwalizki,
otaczającymniepasażerowiezgigantycznymibagażamimoglibymnie
wziąćzamiejscowego,gdybyoczywiściezechcielizwrócićnamnie