Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czulegoobejmując,żeodkryłaprawdęjejbratrzeczywiście
spiskowałprzeciwkokrólowi,więcwyrokśmiercijestjaknajbardziej
uzasadniony.Tostrasznemówiłażejejbrat,któregozawsze
stawiałasobiezawzór,okazałsięzdrajcą.Ajednaktakjest,toteżkról
będzieterazuchodziłzanajmądrzejszegospośródwszystkichkrólów,
ponieważodkryłtenspisek.
Królbyłzachwycony,znajdującżonęwtakimnastroju.Koiłją,
mówiącdoniejczuleiuprzejmie,bonaprawdękochał,nawet
wtedy,gdyusłyszałzłewieściojejbracie.Kiedypodejrzliwośćkróla
znikła,królowapoprosiłago,byzrobiłjejprzysługę,toznaczy
pozwoliłjejpójśćwotoczeniusłużeknadrzekęiosobiściezobaczyć
egzekucjęjejzdradzieckiegobrata.Król,którywtedybyłjużwtakim
stanie,żezagwarantowałbyjejdosłowniewszystko,oczywiście
zwyjątkiemżyciajejbrata,wyraziłzgodę.Wtedykrólowarzekła,
żejestzmęczona,musiodpocząćpowielkichtrudachostatnichdni,
ipoprosiłakróla,byodszedł.Królposłuchałprośbykrólowej
izostawiłsamą.Następnegoranka,gdykroplerosyimgłajeszcze
niezeszłyzgórskichzboczypodwpływempromienisłońca,wielki
tłumzebrałsięnabrzegurzekipodmiastem.Byłytamtysiąceludzi
reprezentującychróżnekrajeinarody.Zebralisiępoto,byzobaczyć,
jakginietenczłowiek,jakpalisięnastosiezdrajca.Mężczyźni
niczegobardziejniekochają,niżpatrzeć,jakginiejedenznich.
Pokrótkichprzygotowaniachpostawiononadbrzegiemrzekistos
zsuchegodrzewaisłomy,bysięszybkopalił;wbitoteżżelaznypal
wsamymjegośrodku,byłańcuchamiprzykućdoniegoskazańca.
Jednomiejscezarezerwowanodlaspecjalnychgości.Wkrótce
przybyłazpałacukrólowawotoczeniuswychsłużek.Straże
pilnowały,bytłumnieprzedarłsięzbytbliskostosu.Wtedynadeszli
żołnierze,awśródnichkowal.Towarzyszyłymuokrzyki:„Zdrajca!
Zdrajca!”.Wpomrukachniezadowoleniaprzykutogodożelaznego
palapośródsuchychgałęziisłomy,poczymstrażsięwycofała.
Królowasiedziałaipatrzyła;nicniemówiła.Podpalonostos,aogień
wielkimijęzykamigwałtownieszedłwgórę,niosączesobąkłęby
dymu.Wszystkotoczyłosiębłyskawicznie,ponieważdrewnobyło
suche,aznadrzekiwiałlekkiwiaterek.Gdypłomienieobjęły
człowiekawewnątrzstosu,tennawetniejęknął.Patrzyłwdal,
wkierunkuswegorodzinnegodomu.Byłojasne,żezginiewciągu
paruchwil.Wokółzapanowałagłębokacisza.Iotonagle,zanim
ktokolwieksięzorientował,królowaruszyłazmiejscakupłonącemu
stosowi.Znalazłasiętamwmgnieniuokairzuciłasięwpłomienie.
Przywierającdoszyibrata,odwróciłasiękutysiącomoczu
patrzącychwzdumieniunatenwidok.Otokrólowa,wcałymswym
majestacieipięknie,obwieszonadrogimikamieniami,przywarła
doczłowiekawłachmanach,zodkrytymimięśniamijużzajmowanymi