Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4
Krzątalisięprzezpewienczas.Podzielilisięzeswymgościemkaszą,
jęczmiennympodpłomykiemiodrobinąznakomitegopszennegopiwa
zErykowejpiwniczkizgodniezobyczajem.Potemsiedliwkoło
ogniska.Gadalitrochęotymiowym.Margeirwyciągnąłprzedsiebie
długienogiirozmasowywałjewzamyśleniu,jakbymuścierpły
oddługiejbezczynności.Witkawypytywałagoodom,oprzyjaciół,
okraje,którewidział.BolkoiSzczerbiecprzekomarzalisiębez
przekonania.
Wreszcie,gdyniebozaczęłoszarzeć,spodlasuwytoczyłasięmgła
iobjęłastaregrodziskopierścieniem.Zgrodowegowzgórzawidać
było,jakpierścieńtensiny,nieprzejrzystyprzetaczasiępowoli
przezpolanęizbliża,izbliżacorazbardziej,zacieśnia.Bolko
przyglądałsięwidowiskuniczymzaczarowanyinaglenaszłagomyśl,
żewtejmgleniemanicżywego,nie,niematamnicżywego,tylko
rzeczymartwe,spróchniałe,stare.
PatrzciewogieńpowiedziałMargeir.Mówiłzupełniespokojnie,
leczcośwjegogłosiesprawiło,żemłodemukniaziewiczowiciarki
przebiegłypoplecach.Patrzciewogień,takbędzielepiej.
Isłuchajcie.Mamdlawasgawędę.
Bolkojeszczeprzezchwilęniemógłoderwaćwzroku
odskłębionegooparu.Cośtammajaczyłozamglistązasłoną,kształty
znajome,choćtrudnedouchwycenia.Alezmrokszybkogęstniał
iblaskogniskaoślepiał.Pozabanieczkąświatłarzeczywistośćsię
rozmywała,znikała.Amożejedyniekurczyła.Możepróbowałasię
ścisnąćcaławkołopaleniska.Iwkrótcewypełniłasiędźwięcznym,
niskimgłosemMargeira,ciepłymnibykocipomruk.
Dawnotemucałąwyspęporastałlasitylkojedensamotnybóg
przechadzałsięwśróddrzew.Drzemałnapolanach,piłwodę
zestrumieni.Potemprzybyliludzie,zaczęlibudowaćosady.Bogusię
toniepodobało,zgodziłsięjednakzawrzećzprzybyszamiukład.
Odstąpiłimwybrzeża,zachowującdlasiebieostępypuszczy.Ale
ludziebylichciwi,pragnęlipolowaćizbieraćjagody,ścinaćdrzewa.
Bógzgodziłsięinato,kazałtylkoprzysiąc,żeosadnicyniebędą
karczowaćlasu,abybudowaćgrody.Bałsiębowiem,żejeślipobudują
grody,zacznąprowadzićwojny.Przybyszeoczywiścieniedotrzymali
itejumowy.Byłowśródnichplemięolbrzymów,stolemów,jakich
zwiecie,którzymyśleli,żeprzechytrząpanawyspy,budującwarownię
zkamienia.Bógzawrzałgniewem.Wygubiłwszystkicholbrzymów,