Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ipostępowaniespadkowe.Adoskonalezdajesobiepanisprawę,
cowtakimczasiezdążyzrobićpaniszwagierzfunduszami
firmowymizarzuciłamwędkę.
WszyscywZielonymJarzewiedzieli,żeBogumiłTrzeszkowski,
bratzaginionegoijegowspólnikwinteresach,maproblem
zhazardem.Słyszałam,żeniematakichpieniędzy,którychnie
zdołałbyprzegraćwkarty.
SpojrzeniepaniKarolinynaglesięwyostrzyło,ajaniemalsłyszałam
dźwięktrybikówobracającychsięwjejgłowie.Cokolwiekobiecałjej
komendant,terazzastanawiałasię,czydobrzewyjdzienabraku
śledztwaiszybkimaresztowaniuAroniiKoźlak.Bocoinnegoułatwiać
życieDziurlikowskiemu,acoinnegoryzykowaćwłasnąpłynnością
finansową.
Odruchowosięgnęłapokomórkęiwystraszyłamsię,żespełniswoją
groźbęizadzwonidoGawrońskiego.Wyciągnęłamzrękawaostatnią
kartę.
Niechcepaniśledztwa,topanisprawa.Aleprzynajmniejpowinni
przysłaćtukogośzwykształceniemmagicznym,bysięupewnił,żejest
panibezpieczna.Bojeślitonaprawdęklątwarąbnęłapanimęża,może
wciążbyćaktywnaimożepanidostaćrykoszetem.
Tymostateczniepchnęłamzakrawędź.Zchłodnymbłyskiem
wokuoznajmiła:
Róbcie,cochcecie.Jamuszęwyjśćztegodomu.
Wymaszerowałazpokoju.Pochwiliwróciłaznarzuconym
naramionakaszmirowymszalemikremowątorebkąBirkinwzgięciu
łokcia.
Proszęzamknąćdrzwiwejściowe,akluczezostawićwskrzynce
nalisty.Ilepiej,żebyniebyłotużadnejklątwyimagii,kiedywrócę
oświadczyła.
Gdziemogępaniąznaleźć,gdybymsięmusiałzpanią
skontaktować?zapytałGrześoficjalnymtonem.
Prychnęłazdezaprobatąnasamąmyśl,żektośmiałbysięznią
kontaktować.
Proszęwcześniejzadzwonić.Komendantmamójnumer.Nie
opuszczammiastadodałazprzekąsemienergicznymkrokiem
opuściłasalon.
Kiedymijałaklatkęzkotem,tenznówdałzsiebiewszystko
wpokazieszajbyiagresji.Wyminęłagoszerokimłukiemiwyszła,
trzaskającdrzwiami.Pochwiliusłyszeliśmyodgłossilnika,gdy
wyprowadzałazgarażuswojeluksusowebiałevolvo.