Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
JeśliktośodwiedziłLosAngeleswciąguostatnichdwóchlat,
twarzą,którąmiałokazjęwidziećnajczęściej,zpewnościąbyłatwarz
SimonaRogersa.
Każdadzielnicamiastabyłaprzepełnionawizerunkiemwschodzącej
gwiazdyarenymiędzynarodowej.Jegomagnetycznespojrzenieoczu
takbłękitnych,żezpewnościąichkolorzlewałsięzkoloremnieba,
śledziłouważnieżyciemieszkańcówiturystów.Wiszącewszędzie
plakaty,bilbordynakażdymwiększymskrzyżowaniuczyteledyski
wyświetlanenaekranachniektórychknajp,któreoferowałygościom
zamiastradiamuzykęprostozMTV.
Wieluzpewnościązbrzydłbyobrazmłodegomężczyzny
powtarzającysięnakażdymkroku.Jednakmałobyłoosób,któremiały
dośćwidokuSimona.Byłonobdarzonypiekielnądoskonałością.
Niektórzynazywaligosztukąwnajczystszejpostaci.Faniczęsto
mówili,żejestaniołemnaziemi,anaanonimowychforach
wypisywalinieprzyzwoiterzeczy,jakierobilibyznim,gdybytylko
mogli.
Jeśliktośbyłbynatylenieobecnywżyciuinternetu,żebynie
wiedzieć,kimjestSimonRogers(chociażnaprawdęgraniczyło
tozcudem)iwpisałbyjegonazwiskowwyszukiwarkę,mógłby
dowiedziećsię,żetenzaledwiedwudziestosześcioletniwokalista
manaswoimkonciejużtrzyplatynowealbumy,osiemzłotychsingli,
dwienagrodyGrammyipięciokrotnieutrzymywałsięnapierwszym
miejscunaliścieBillboardprzezponaddwatygodnie.
Kiedyśjakaśinnasławnaosobistośćzaśmiałasię,żezamiastmówić:
„niechpierwszyrzucikamieniemten,ktojestbezwiny”,powinnosię
używaćzwrotu:„niechpierwszywstanieten,ktoniekochaSimona