Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JolaWariatka
WKutniemiałamsąsiadkę,mieszkałanaparterze
imiałanaimięJolanta.Całedniesiedziaławokniealbo
wchodziłaposchodachnagórę,toznaczydopralni.
Wchodziłazrzeczaminarękuischodziłazrzeczami
naręku.Zakażdymrazemgdymniewidziała
naschodach,pytała:Jaktamokres?,jacośtam
mruczałampodnosem,aonapowtarzała:Klara,
dopięćdziesiątkiżyjesz,potemkoniec,trumna,nic.Facet
czujecieczkę,toidzie,niemaszokresu,niemacię.
Koniec.Niezrobisznic.Nawettwojamamanicniezrobi.
Kiedyśmamawysłałamniedowszystkichzkukułkami
naGwiazdkę.Jolasiedziaławkuchninataborecieikładła
watęnagałązkiodchoinki.Okresjestnajpotworniejszy,
tetonywaty,powiedziała.Otrząsnęłasięipodała
mikieliszekkoniaku.Wypiłam,chociażwdomujużpiłam.
Potemzaczęłapłakać,towyszłaminauspokojenietata
dałmicałysyrop.Razzapukaładomniewdrodze
dopralni,akuratjakbyłamwłazienceiszukałam
podpaski,iwdrzwiachszepnęła:Ajaniemam,iposzła
nagórę.Wtedy,naschodach,jakJolantawnosiłapranie,
myślałamsobie:PanieJezu,proszę,niechcęmiećokresu.
Modliłamsięwduchuodwierzeczy:żebyniespotkać
Jolantyiżebyjużtegookresuniemieć.Ciekawarzecz
zdarzyłasię,kiedyzaprosiłamcałąswojąklasęósmą
naherbatę,boakuratobokwprzychodnimieliśmy
obowiązkowepobieraniekrwi.Gdywchodziliśmy
nadrugiepiętro,schodziłaJolantazpraniemimówiła:
Krewjestnajgorsza,musiciedużopić,dużopić,
pobieraniekrwijestnajgorsze,iweszładosiebie.Ktoś
powiedziałpocichu,żejejpraniebyłocałeczerwone,
wszyscyzrobiliśmykółkanaczole,żenibyJolaWariatka.
Potem,gdypiliśmyherbatęumniewdomu,każdy
opowiadałojakimśwariaciewrodziniealbowbloku,
Sławektonawetmiałbratawariata,aleumarł.Kiedyś