Book content

Skip to reader controlsSkip to navigationSkip to book detailsSkip to footer
Bardzopanwstrzemięźliwyzauważyłagospodyni.
Namoimstanowiskutrzeźwyumysłjestrzecząniezbędną
odparłpanFalkirk.
Oczywiście,rozumiemprzyznałapaniBarrowfield.Jaksię
miewaJegoWysokośćksiążę?
PanFalkirkmilczałchwilę,zanimodpowiedział:
Jestemtutajwłaśniezrozkazuksięcia.
Zrozkazuksięcia?paniBarrowfielduniosłabrwi.Miałam
nadzieję,żeprzybywapannałaskawepolecenieJejWysokości
księżnej.
PanFalkirksprawiałwrażeniezaskoczonego,więcpaniBarrowfield
wyjaśniła:
Matkaksięcia,księżnaAnna,bardzosięinteresowała
sierocińcem,copanzpewnościąpamięta.Zawszeprzysyłanonam
indykinaBożeNarodzenieirzadkozdarzałsięrok,wktórymnie
otrzymałabymdodatkowychfunduszynaulepszenia.Leczgdyzmarła,
wszystkosięskończyło.
Muszęprzyznać,żejejwsparciedlasierocińcaumknęłomojej
uwagizauważyłpanFalkirk.
TakteżpomyślałamodparłapaniBarrowfieldzlekkąnaganą
wgłosie.Alemiałamnadzieję,żetradycjępodtrzymamłoda
księżna.
PaniBarrowfiełdpociągnęłanastępnyłykportoidodała:
Przecieżwszystkozostałowrodzinie,nieprawdaż?Sierociniec
powstał,gdyksiężnaHarriet,babkaJegoWysokości,dowiedziałasię,
żejednazdziewekkuchennychjestwodmiennymstanieizamiast
wyrzucićnaśnieg,założyłaSierociniecBezimiennych.
Zachichotała.
Przedwojnątobyłyczasy,proszępana,pieniędzybyłowbród
iludziebylihojni.
PanFalkirkpotrząsnąłgłową.
Sądzę,żepaniwie,terazniejesttakłatwo.
NiemusimipantegomówićodparłaostropaniBarrowfield.
Oszczędzam,jakmogę,oglądamkażdygrosz,aitaktrzebaciągle