Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cel,apotem,jeśliczaspozwoli,Zdradliwątoń.
PaulNewman...
Najlepszy!
Wiadomo.
Dominikapowoliruszyławstronęwyjścia,Olgazaśstanęła
nakrawędzibasenu,szykującsiędoskoku.
Mamo...
Tak?spytała,odwracającsiędocórki.
Kochamcię.
Jaciebieteż.Zmykaj.Doszkoły.Izjedzśniadanie!Nie
potoNadiajeprzygotowuje,żebyśwyrzucałajedokosza.
Tak,tak...
Dombyłzbytmały,bywybudowaćwnimbasenolimpijski,ale
tedwadzieściametrówzupełnieOldzewystarczało.Pływając,
próbowałazapomniećotym,coodkilkudnizaprzątałojejmyśli.
Zgodniezzapewnieniamiprezesabankuiprzeciekamizjej
ministerialnychźródełPolsce,podobniejakcałejEuropie,tajemniczy
chińskiwirusniezagrażał,mimotoniepotrafiłaprzestaćonim
myśleć.Pięćsetmilionóweurokredytutakżejejtegonieułatwiało.
WChinachtajemniczaepidemiawyłączyłagospodarkęnamiesiące.
JeślicośtakiegozdarzyłobysięwPolsce...Nie,niebałasię
bankructwa.Nieraztraciławszystkoipotrafiłapodnieśćsięzgorszych
kłopotów.PoprostuEdenbyłprojektemjejżycia.Centrum
handlowym,którezmieniświat.DrugiejtakiejszansyOlganie
dostanie.Nigdy.
Więclepiej,żebynicsięztymświatemniedziało.
7.45,ULICAVOGLA
SamochódzDominikąwyjechałzposesjiiruszyłwstronęmiasta.