Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
Onjestdobrymrzecznikiemszpitaladokontaktu
zmediami,pomyślałaVirginia,czując,żewyczerpała
jużwszystkiesposobychwaleniadoktoraGavinaBrice’a
przedzarządem.Żadenzdyrektorówniebyłlekarzem.
Żadennieznałsięnamedycynie.Aponieważżaden
nieznałsięnamedycynie,nieustanniemusiała
tłumaczyćimmotywypostępowaniadoktoraBrice’a.
Pomasowałaskronie,próbującpozbyćsiędokuczliwego
bólugłowy.
Tobyłowyczerpujące,aleudałojejsięzałagodzić
sytuację.Porazkolejnyprzypomniałaimowyjątkowo
wysokimwskaźnikuuratowanychprzezdoktoraBrice’a
pacjentówwwynikustosowanychprzezniego
niekonwencjonalnychmetod.
Tylkojakitomiałosens,skoroszefzarząduchciał
zamknąćoddziałratunkowyiuczynićzBayviewGrace
prywatnąklinikę?spytałasięwduchu.
Tobyoznaczało,żebędzieonasłużyćtylkobogatym
ludziom.
Nasamąmyślozajmowaniusięzamożnymi
pacjentamizrobiłojejsięniedobrze.Kiedypostanowiła
zostaćlekarzem,niechciałapomagaćtylkotym,
którychbyłonatostać.Towłaśniedlategonaodbycie
stażuwybrałaBayviewGrace,apotemtuzostała,
zamierzającdalejsiękształcić.Tenszpitalmiał
zawrotnyfunduszprobonoibezpłatnąprzychodnię,
którazostałazamkniętaprzeddwomalaty,kiedy
Virginiazrobiłaspecjalizację.Gdyotrzymałanominację