Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Mamytu,wBayviewGrace,supernowoczesną
infrastrukturęizatrudniamynajlepszychchirurgów
wkrajuoznajmiładoktorVirginiaPotter,zaciskając
zęby,alegdyzerknęławstronęzarząduzłożonego
zdyrektoróworazinwestorów,zdobyłasięnaszeroki
uśmiech.
Nieznosiłategoaspektuswojejpracy,jednakjako
ordynatoroddziałuchirurgiizdawałasobiesprawę,
żetonależydojejobowiązków.Kiedywokresie
studenckimstarałasięostypendia,opanowałatrudną
sztukęzjednywaniasobiewzględówotoczeniaiuznania
nauczycieli.Wtensposóbprzebrnęłaprzezszkołę,choć
dzieciństwoabsolutniejejdotegonieprzygotowało.
Tegowłaśniechciałaś,przypomniałasobiewmyślach.
Albokariera,alborodzina.Niemaszarejstrefy.Ojciec
dowiódłtegoponadwszelkąwątpliwość.Spędzałwięcej
czasuzrodziną,zamiastpodnosićkwalifikacje.Dlatego
właśniewyrzuconogozpracy,kiedyfabrykaprzeniosła
sięnapołudnie.TodałoVirginiidomyślenia.Doszła
downiosku,żeabyodnieśćsukces,niemożnazrobić
karieryijednocześniemiećrodziny.Zdecydowała,
żeniepopełniwżyciutychsamychbłędówcoojciec.
Aleinnirobiąkarieręimająrodzinę,mruknęła
wduchuiodrazuodrzuciłamyśl.Nie.Jawcalenie
chcęmiećrodziny.Niechcęporazdrugikogoś
stracić…Niechcęznówpoczućtegoprzerażającego
bólu.
Czymoglibyśmyzobaczyćoddziałratunkowy?