Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przechwalającsię,żepobilikolegów,alboskrzywdzeniiwściekli,
zełzamiobrazywoczach,pijani,budzącylitość,nieszczęśliwi
iwstrętni.Niekiedychłopcówprzyprowadzałydodomumatkialbo
ojcowie.Znajdowaliichgdzieśpodpłotemnaulicylubwszynku,
pijanychdonieprzytomności;ohydnieprzeklinali,bilipięściami
miękkie,zwiotczałeodwódkiciałaswychdzieci,apotemmniejlub
bardziejtroskliwieukładalijedosnu,abyrankiem,kiedyciemnym
strumieniempopłynieprzezpowietrzegniewnyryksyreny,obudzić
jeznowudopracy.
Przeklinaliswedzieciibilije,alepijaństwoibójkimłodzieży
ludziestarsiuważalizazjawiskozupełnienormalnekiedyojcowie
bylimłodzi,taksamopiliitaksamobilisię,iichtaksamobilimatki
iojcowie.Życiebyłozawszetakiesamorównoiwolnopłynęło
dokądśmętnymstrumieniem,rokzarokiem,omotaneprzeznawyk
myśleniazawszeotychsamychsprawachiwykonywaniadzień
wdzieńtychsamychczynności.Inikomuniechciałosiępodjąćpróby
jakichkolwiekzmiannalepsze.
Niekiedydoosadyprzychodziliskądsiśobcyludzie.Zpoczątku
zwracalinasiebieuwagępoprostudlatego,żebyliobcy,potem
opowiadaniamiomiejscachswojejpoprzedniejpracywzbudzalilekkie,
powierzchownezainteresowanie,wreszcieuroknowościszarzał,
przyzwyczajanosiędonichiprzestawanodostrzegać.Zopowiadańich
jednowynikałoniezbicie:życierobotnikajestwszędzietakiesamo.
Ajeżelitakjest,tooczymturozprawiać?
Czasamijednakniektórzyznichmówiliorzeczachdlaosady
zupełnienowych.Niesprzeczanosięznimi,aleprzyjmowanoich
dziwnesłowazniedowierzaniem.Słowatebudziływjednychtępe
rozdrażnienie,winnychnieokreślonylęk,ajeszczeinnychniepokoił
ledwieuchwytnycieńnadziei,żestaniesięcoś,codlanichsamych
byłoniejasne;piliwięcjeszczewięcej,abystłumićtenniepotrzebny,
męczącylęk.