Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
SZALONYCZASWMARCHU
Wyglądamjakmałychłopiec!Gdzietojest?
MalloryPark,marzectysiącdziewięćset
siedemdziesiątegopierwszego.Twójpierwszywyścig
wF2.
Możetak…Jużniepamiętam.Skądtomasz?
Samzrobiłem!Byłemwtedyzwykłymkibicem,
awtamtychczasachdostępdopadokuniebyłtrudny.
Niewiemnatomiast,czemuzrobiłemcitozdjęcie.Nic
wtedynieznaczyłeś!
Racja!Spójrznasygnetnamoimpalcu.Tosygnet
mojejrodziny,popatrz,tujestnaszherbrodowy.Nie
wiem,jaktopowiedziećpoangielsku,alebył
przekazywanyzdziadkanaojca,zojcanasyna…
Mynazwalibyśmytopamiątkąrodową.
Wporządku.Dostałemgoiwtamtychczasachbyłem
jeszczenatylenadęty,żebygonosić!Mojarodzina
należałatakjakbydo…jaktosięmówi…arystokracji?
Mamnamyślitychzabawnychludzi,którychwAngliinie
brakuje!WAustriijestichmniej.Zresztąmniejszaztym.
Byłemwtedybardzomłody,samwidzisz,jakwyglądam,
imyślałem,żepowinienemnosićtensygnet.
Maszgonalewejdłoni,cosugerowałoby,żebyłeś
żonaty.
Nicztychrzeczy.Nawetniewiedziałem,jaknależy
tonosić,conajlepiejświadczyotym,jakibyłemjeszcze
głupi.Tobardzociekawezdjęcie,dziękuję,
żemijepokazałeś.Zupełniezapomniałem,żegdy
zaczynałemsięścigać,nosiłemtensygnet.Pamiętam
natomiast,żeniedługopotemgowyrzuciłem,
zrezygnowałemzewszystkiegotego,czegouczonomnie
wrodzinnymdomu,ipostanowiłemzostaćkierowcą
wyścigowymzkrwiikości!