Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MartinCrossNowaEuropa
cławem.Czuł,żezgromadzeniwokołoludziezzazdro-
ściąpatrząnaichrodzinę.Ontrzydziestoletni,wyso-
ki,chudymężczyznaubranywzagranicznąodzież,ona
oniepospolitej,słowiańskiejurodzie,równiedobrze
ubranaipachnącakosmetykamijegorównolatka.Sied-
mioletniWacławbyłsumąichwszystkichzalet.Chło-
pakstałobokrodziców,spokojnieobserwującsytuację.
Patrzyłnaojcatakjakbypytałizarazemsobieodpowia-
dał:„Przecieżczęsto,gdzieśwyjeżdżasztato,alezawsze
wracasz,więcdlaczegomamatakrozpacza?!”Kobieta
zachłannieobejmującmęża,głośnołkała,aWiktarpo-
wtarzał:
Wasilisa,supakojsia.Budziedobra.Nietreba.1
Treba,trebaWiktarku,boniewiadoma,kality
wiernieszsia.2
Pomyślał,żepewnietakjejzdaniempowinnypostępo-
waćkobietyżegnającemężówjadącychwdalekąpo-
dróż.Takiwzorzecchciałaprzekazaćstojącemuwmil-
czeniusynowi.Ceremoniępożegnaniaprzerwałim
mężczyznawciemnymprochowcu.Podszedłbezsłowa
doWiktaraigwałtownymruchempodałmurękę.Po-
dróżniinstynktowniesięodnichodsunęli.Mężczyzna
przezchwilępatrzyłprostowoczyWiktara.Wkońcu
powiedział:
KapitanBorysHajsionak.Kaliadprawiszsia
ukamandzirouku,tojabudumiećniepasrednykantakt
ztwajojsiamjoj.Niepadwiadzinas,twajopadarożża
1Wasiliso,uspokójsię.Będziedobrze.Nietrzeba.
2Trzeba,trzeba,Wiktarku,boniewiadomo,kiedywrócisz.
5
wydawnictwoe-bookowo