Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Preludium
I
DlaLottieiKeziiniebyłoanikawałeczkamiejscawpowozie.Pat
posadziłjenabagażach,leczpakunkizbytsięchybotały;kolanababci
byłyjużzajęte,aLindaBurnellnawetnakrótkoniebyławstanie
wytrzymaćnasobieciężarudziecka.Isabel,bardzoważna,została
usadzonanakoźleoboknowegoczłowiekadowszystkiego.Tobołki,
torbyipudłapiętrzyłysięnapodłodze.
Towszystkorzeczyabsolutnieniezbędne,którychniemogę
nawetnachwilęspuścićzokaoświadczyłaLindaBurnellgłosem
rozedrganymzezmęczeniaiprzejęcia.
LottieiKeziawpłaszczykachzmosiężnymiguzikami
zkotwiczkamiiwokrągłychczapeczkachzmarynarskimiwstążkami
stałynatrawnikutużprzybramie,wpełnejgotowościbojowej.
Trzymającsięzaręce,poważnymiokrągłymioczamiprzyglądałysię
nanajpierwrzeczomabsolutnieniezbędnym,apotemmatce.
Poprostumusimyjezostawić.Ityle.Poprostumusimysięich
pozbyćpowiedziałaLindaBurnell.
Zjejustwydobyłsiędziwnychichot.Opadłanapikowane
skórzanepoduchyiprzymknęłaoczy,awargidrżałyjejodśmiechu.
NaszczęściewtymmomenciepaniSamuelowaJosephs,która
obserwowałacałąscenęzzaroletyswojejbawialni,przydreptałaprzez
ogródek.
Abożezostawiłabybanidzieciakiunasnabobołudie,bani
Burnell?Bogłybywieczorebzabraćsiezeskepikarzeb,jagbedzie
jechał.Terzeczynaścieżcemajoteżjechać,prawda?
Owszem,wszystkosprzeddomumajechaćodpowiedziała
LindaBurnellimachnęłabiałądłoniąwkierunkustołówikrzeseł
ustawionychdogórynogaminatrawnikuprzeddomem.Jakże