Book content

Skip to reader controlsSkip to navigationSkip to book detailsSkip to footer
przyjemniejestpoczytaćtroszkęopolityce:TuAustrjachybiła,tam
znowuFrancjakomuśniedogodziła,czyznówpapieżcośkomuś
naprzekórwyczyniłczytaszsobieisprawiacitoprzyjemność.
Prezeszerwałsię,cisnąłpiórooziemięioburączchwyciłkapelusz.
Podprokuratorzapomniałoswoimkatarzei,mdlejączniecierpliwości,
równieżsięzerwał.
Jedziemy!krzyknął.
Panieprezesie,ajakżetovotumseparatum?—zląkłsię
sekretarz.Kiedyżto,paniedobrodzieju,będzienapisane?Przecież
panmusioszóstejgodziniedomiastajechać!Prezesmachnąlręką
irzuciłsiękudrzwiom.Podprokuratorrównieżmachnąłręką
i,schwyciwszyteczkę,znikłrazemzprezesem.Sekretarzwestchnął,
spojrzałzwyrzutemwkierunkudrzwiizacząłporządkowaćpapiery.
–––
–––
–––