Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
politykiem,tylkoPR-owcemzKentucky.Niepotrzebuje
ochroniarza.Zdrugiejstronytenczłowiekwykonuje
tylkoswojąpracę.
Mamnadzieję,żespakowałpankąpielówki,
bolecimydoMeksyku.TolepszeniżzimawChicago.
Muszęsięzpaniązgodzić.
Mapanbrońprzysobie?Tojestlegalne?
Mampozwolenienabroń,alejejniewziąłem.
Todobrze.Niechciałazostaćzatrzymana
ipoddanakontroliosobistej.Towszystkojestbez
sensu.Mójnarzeczonyjestnadopiekuńczy.
Hunternaniąspojrzał.Niepotrafiłanazwaćtego
spojrzenia.Boże,jestnaprawdęatrakcyjny.Gdybybyła
samotna,chętniebysięnimzainteresowała.Wysoki,
śniady,uosobienieseksu.Pewniecodzienniećwiczy,
botakiemięśnietonieprzypadek.Musiałsięnieźle
napocić,żebyjewyrobić.Melanienielubiłacoprawda
napakowanychżczyzn,leczguraHunteratworzyła
zgarnituremdośćujmującąkombinację.Miałwyraźnie
zarysowanąszczękęioczywintrygucymodcieniu
zieleni.Niesztucznejzieleniszkiełkontaktowych,ale
wodcieniumchuzpłatkamizłota.
Szkoda,żetotylkourodapozbawionaosobowości.
Zresztącotoobchodzi?Maswojegomężczyznę.
Kaprnego,zapracowanego,któryjednakzostawił
ztymbyczkiemnaconajmniejdwanaściegodzin.
Miłobyłojednakwiedzieć,żeIanjejufa,choćnie
dawałamupowodudozazdrości.Częstomartwiłasię,
żejejbardziejzależynaIanieniżjemunaniej.
SkorotakpanimówiodrzekłHunter.Zaraz
wchodzimynapokład.