Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-Wareniki!Pielmieni!Pierogi!Czeburaki!Rybki!
Testarebaby,któreotoczyłypociąg,szczególnienaszwagon,bobył
międzynarodowyitumożnabyłołatwiejidrożejsprzedaćswojewy-
roby,biegłyniepoto,abynasrabować,tylkoabymiećjaknajlepszą
miejscówkędohandlu.ASzewczenko?Bratuchapowiedział,żetosta-
cjadokowania.Byłazlokalizowanawszczerympolu,ajedynąinfra-
strukturą,jakązauważyłem,byłwątłyperon.Nicwięcej.Polazasypa-
ne,zawianeśniegiem.Jedyniegórującanadpociągiemwieżaciśnień
widniałanahoryzoncie.Jaochujałem.
Postanowiłem,żenigdywżyciunietknęalkoholu.Szybkojednak
wziąłempoprawkęiobiecałemsobie,żebynigdyniewjeżdżaćdono-
wegokrajunajebanym.WymusiłemnaBratuszczeprzysięgę,abyni-
gdynikomuotymniemówił,bonieprzestalibysięryćześmiechu.
OczywiścietaprzysięgaBratuszki,żenikomunicniepowie,dałatyle,
żejakBratuszkęznalizsyndromuBazyliszkaireakcjinamusora,tak
omnieodgórKaukazupoprzezMoskwęiKijówbędziewiadomo,
żejestempierwszymczłowiekiemodczasówrewolucjipaździerni-
kowej,którypadłofiarąnapaścinapociągprzezwatahęstarowinek
handlującychpierogami.Niewiem,costrzeliłomiwtedydogłowy,
aleprawdopodobniebyłytopodświadomelękijeszczezczasówMa-
jorki,podsyconekacem,tropikalnymżaremprzedziałuizupełnie
obcąrzeczywistością,wjakiejsięznalazłem.Takjakpociągsuszy-
ło,takimnieteżtrzebabyłozatankować,boinaczejtobymchyba
Bratuszcetamzszedł.Pociągmiałponoćstaćjeszczegodzinę,mia-
łemzatemczasbyprzyjrzećsię,codokładniemogłynamtebabcie
sprzedać.Wyszedłemzpociągu,araczejwyskoczyłem,ponieważod
ostatniegometalowegostopniaprzydrzwiachdoperonubrakowało
okołometraiwtejsamejsekundziechciałemdoniegonatychmiast
wrócić.Jakjeszczechwilęwcześniejbyłomibardzogorąco,togdytyl-
kostanąłemnaperoniepomyślałem,żeniezrobięjużżadnegokro-
ku,ponieważzamarzłem.Byłochybasześćdziesiątstopniponiżej
zera,takprzynajmniejmisięwydawało.Gdybynietenkac,suchość
28