Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sztukalatanialedwosięrodzi;napewnowy-
doskonalimywprzyszłościinadejdziedzień,gdy
człowiekwyruszynaksiężyc.
BernarddeFontenelle,Rozmowy
omnogościświatów
Opowiadaniezaczynasięodroku2000[ś].Cała
zaśtahistoria,jakmówiłmiAdam[Mickiewicz
T.S.]kończyćsięmiałanawejściuZiemiwstosun-
kizplanetami,atozasprawąbalonów,którena-
ówczasmajążeglowaćpopowietrzu,jakdziśokręty
pomorzu.[ś]Bojęsiędotykaćszczegółów,boczuję
iżbymdzisiajnieskończył.Alejakniepowiedzieć
choćsłówkaocałychflotachskrzydlatychbalonów,
latającychjakwpowietrzużurawielubgęsi?
AntoniEdwardOdyniec,Listyzpodróży
Księżycunadobłokiem!O,ty,Kształcieżywy
WśródZmarłych!Niesięgnącięburzyporywy!
Tyścudem,tyśpięknem,tyśgroząpobladłą!
TyśsztukąNatury!Tyjesteśzwierciadło,
Wktórymwszystko,czegowzroktwójnieominie
Szlachetniejeniczymwpołudniagodzinie!
PercyByssheShelley,Epipsychidion
módlmysię
abyśladczłowiekanaKsiężycu
niebyłślademmordercy
TadeuszRóżewicz,Poematrównoczesny
Krwawimywszakwszyscyodutajonychrazów
ofiary;płoniemyispalamysięwszyscynacześć
starychbożyszcz.
FriedrichNietzsche,TakorzeczeZaratustra