Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wstrętemdosiebiesamegozaniepanowanienadsobą,doczegotakże
byłprzyzwyczajony,zacząłrozmyślaćnadprzedmiotemdyskusyi,ale
ciąglezniezadowoleniemirozdrażnieniem.„Gdybymtomógłprzeżyć
choćjedentakidzień“rzekłsamdosiebie;„gdybymmógł
goprzeżyć!“
Gdywymawiałtesłowa,pociągzatrzymałsięnastacjiopięćminut
drogiodjegowłasnegodomu,wznoszącegosięnadTamizą,nieco
powyżejszpetnegomostuwiszącego.Opuściłstacyę,ciąglejeszcze
niezadowolonyinieszczęśliwy,orazmruczącypodnosem:„Gdybym
gojenomógłprzeżyć!gdybymgojenomógłprzeżyć!“,alenieuszedł
nawetkilkukrokówkurzece,gdy(takpowiadanaszprzyjaciel)cale
niezadowolenieistrapieniezdawałosięopuszczaćgo.
Byłatopięknanoczimowa,więcpowietrzemiałozaledwietyle
ostrości,abypodziałaćorzeźwiającopogorącejatmosferzeizby
icuchnącymwagonie.Wiatr,któryzwróciłsięnieconapółnoco-
zachód,oczyściłfirmamentodwszystkichchmur,zwyjątkiemjednego
lubdwóchpłatków,sunącychsięszybkokudołowiniebios.
Napołowieswejdroginiebieskiejznajdowałsięmłodyksiężyc,agdy
wracającydodomuujrzałgowśródgałęzismukłegowiązu,zaledwie
mógłuprzytomnićsobietowstrętneprzedmieścieLondynu,naktórem
sięwdanejchwiliznajdował,boczułsiętak,jakgdybysięocknął
wprzyjemnemustroniuwiejskiem,przyjemniejszemzaisteodtej
głuchejwsi,jakądobrzeznał.
Poszedłprostodobrzegurzekiizatrzymałsięchwilę,spoglądając
poprzeznizkimurdlaujrzeniaksiężycemoświetlonejrzekiowysokim
staniewody,toczącejswespienioneibłyszczącefalekuChiswick
Eyot:cosiętyczęszpetnegomostu,toanigoniespostrzegł,aninawet
niepomyślałonim,zwyjątkiemjednejchwili,wktórej(powiadanasz
przyjaciel)niewidziałszereguświateł,biegnącychwdółrzeki.
Nakonieczwróciłsiękudrzwiomswegodomuiwszedłdownętrza;
akiedyzamknąłzasobądrzwi,zniknęłapamięćtejświetnejlogiki
isprytu,takrozjaśniającychniedawnądyskusyę;zesamejzaśdyskusyi
niepozostałaniśladzwyjątkiemniejasnejnadziei,takbardzo
rozkosznejnadzieidnispokojuiwypoczynku,czystości
iuśmiechniętejdobrotliwości.
Wtymnastrojurzuciłsięnałóżkoiwedługzwyczajuzasnął
wciągudwóchminut;ale(wbrewswemuzwyczajowi)wkrótcepotem
ocknąłsięznowuiznalazłwtymstaniebezsenności,któryprzytrafia
sięnawetdobrześpiącymludziom;wstanietakimumysłludzkijest
nienaturalniezaostrzony,awszystkienędznesprawy,wjakieśmysię