Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I.DROGADOZAKOPANEGO.
Byłotoprzykońculipca;upałyikurzczyniłypobytwmieście
nieznośnym;ktomógł,wyjeżdżałnawieślubdowód.Imnieprzyszła
ochotaodetchnąćtrochępopracyświeżempowietrzem,amianowicie
miałemzamiarudaćsięwTatry.Jaknaszczęściezdarzyłosię,
żeprzechodzącjednegodniakołoZamku,zobaczyłemgóralaigóralkę
gapiącychsięnadzwonZygmuntowski,iskoroichspytałem,czyby
niewiedzieliojakiéjokazyidoZakopanego,góralucieszonywnet
odpowiedział:
Adyćmywaspowieziewapanoczku,bomyzsamego
Zakopanego.Przywieźliźwatuwłaśnieodnasjednegogrubego
(bogatego)pana.Wózekmamyjaksiępatrzyikonikiwartkie,toskoro
popędzimy.
Akiedyżmoglibyśmyruszyćwdrogę?
Choćbyzaraz,bokoniętaodwczorajjużwypoczęłyiowsikiem
nadziałysięgodnie.
Narękęmibyłatagotowośćgóralaionsamspodobałmisię
bardzo,bobyłzwinny,rezolutnyiwesoły.Ułożyłemsięozapłatę,
itegosamegodniazarazpoobiedzieruszyliśmywdrogęwetroje,
tojest:ja,góraliżonajegoTereska,którązabrałzesobądomiasta,
bymogłaodwiedzićswegochoregobratawlazarecieinadziwowaćsię
kościołomkrakowskim.Byłatokobiecinamłoda,nieduża,zwinna
izgrabnajakkotek,ztwarząrumianą,płowemiwłosamiiśmiejącemi
się,niebieskiemioczkami.Jaksiępóźniejprzekonałem,byłtowcale
rzadkiokazgórskiéjpiękności,gdyżwogólegóralkinieodznaczająsię
zbytecznąpięknością.Ubranabyłaświąteczniewżółtebutyirańtuch,
bodowielkiegomiastawystroićsięwypadało.Aleskorotylko
minęliśmyrogatki,wnetpozbyłasiętéjparady.Złotebuty,rańtuch,
czystazapaskaiksiążkadonabożeństwaposzłydokosza,izostała
wzwykłymstroju,składającymsięzniebieskiéjspódnicyitakiegoż
fartucha,zarzuconegonaramionawkształciepłaszczyka.Żółta
chusteczkawkwiaty,zawiązanapodbrodę,zakrywałagłowęitwarz
odsłońca.Mążtakżedlawygodyzrzuciłzramiontwardąguńkę,
poprawiłnagłowiekapeluszzmałymokapem,ubranysznurkiem
muszligwizdnąłnakoniki,ate,lubonieduże,poniosłynasszybko
pobiałymgościńcu,któryjakdługipaspłótnaciągniesięodKrakowa
wgóręcorazwyżejprzezzielonepolailaskikumogilańskiemu
kościołowi.ZpodkościołarazjeszczezobaczyłemKraków,widoczny
ztądwcałéjokazałości,rozsypanynadbłękitnąWisłą.Tymczasem
konikinapiłysięwody,Jędrekpalnąłkieliszekwódki,Tereska