Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tanocczemużtakadługa
Aterazsiedzimywetrójkę,babciaidwojewnucząt,
ściśnięciwminiciężarówce,oparcijednoodrugie,
odgrodzeniszybąodcałegoświata.
AterazszykujemysiędowyjazduzDanei.
NaszegomałegoniebiańskiegokrólestwaDanei,
zjegooch-mistrzynią,NajweisząBosskąBabciąWei.
Komentarzenablogustarszejsiostryzacząłem
zostawiaćlatemzeszłegoroku,wporzeszalonego
rozkwitumangowców.Naszdomrodzinnyleżywłaśnie
wwiosceDanei,natereniemiastawydzielonego
Tainanu.Zewsządpachnietamkwiatami,ichwoń
napływawrazzrzekąZengwen,któraprzecinaYujing,
mijakilkazakoliiwreszciedocieradonas,doDanei…
Przywodzimitonamyślpogrzebmojegonajstarszego
stryjecznegodziadka,któryrównieżmiałmiejsce
zeszłegolata.Konduktpogrzebowyobszedłcałąwioskę,
wszyscynieślipogałązcelilii,gailardiiisłonecznika,
takżenaszeżałobnejutoweszaty,konopnekapelusze
ikapturyprzesiąkłyichzapachem.Łączniebyłanas
ponadsetkakrewnych,dzieciiwnuków,wszyscy
ustawieniwedługkolejnościstarszeństwa,
wtradycyjnymodzieniu,któregobarwasymbolizowała
relacjędanejosobyzezmarłymitakmaszerowaliśmy,