Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I
Małgorzatastanęłaprzykuchennymblacieichwyciła
zanajwiększyznoży,jakiznajdowałsiętużprzydesce
dokrojenia.Patrzyłananiegojakzahipnotyzowana.
Dosłowniejedenciosmógłbypozbawićżycia.
Wpatrywałasięgłębokowostrze,próbujączrozumieć,
cosięzniądzieje.Niebyłapewna,czyto,oczymmyśli
odpółroku,toprawdziwepragnienie,czytylkoprzelotny,
głupipomysł.
Odpewnegoczasuniebyłasobą.Schudła,jejtwarz
nabrałaziemistegokoloru,ajejsmutne,podkrążoneoczy
zwiastowały,żedziejesięzniącośzłego.Czuładreszcze,
zwłaszczagdystałanabalkonie,przyglądającsięzgóry,
cosiędziejenaruchliwejulicy.Wjakiejśczęścigłowy
słyszałaszept:„skacz”.
Zczasemjejsamobójczemyślistałysięcoraz
częstsze.Gdyjechałasamochodemzmężem,który
rozpędzałautodostuosiemdziesięciukilometrów
nagodzinę,chciałaodpiąćpas,otworzyćdrzwiipoprostu
wysiąśćzpędzącegosamochodu.Ostatnioswoje
szaleństwoprzeniosłacałkowicienamęża.Fantazjowała
oukręceniujegogłowynadobranoc.Chciałapoczuć
wszechogarniającąadrenalinę.Jednaktazawsze
oznaczałajednośmierć.
Wiedziała,żechceskrzywdzićswojegomęża.Chciała,
abycierpiałtaksamojakona.Jejsercezaczęłokrwawić,
kiedysiędowiedziała,żejejmążmaromans.Wduchu