Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naramionachdziewczynekiczekała.Wkońcujedna
zdziewczątzrobiłakrokdoprzodumiałazłotewłosy
sięgającedopasa,pełnewargiioczyjaktopazy.Byłatak
piękna,żewydawałasięnierzeczywista.
Dzieńdobry,jestemBeatryczeoznajmiła
zesłodyczą.Niedosłyszałamtwojegoimienia.
Todlatego,żegoniepowiedziałamodparłaAgata,
nieodrywającwzrokuodposadzki.
Jesteśpewna,żeznalazłaśsięwewłaściwym
miejscu?zapytałaBeatryczejeszczesłodszymgłosem.
Agatapoczuła,żejakieśsłowakształtująsięjej
wgłowiecoś,czegopotrzebowała,alenadalbyłozbyt
niejasne,bymogłatozobaczyć.
Yyy,no,ja…
Byćmożepodpłynęłaśniedotejszkołyuśmiechnęła
sięBeatrycze.
SłowazapłonęływgłowieAgaty.
Odwrócićichuwagę.
SpojrzaławpromienneoczyBeatrycze.
ToAkademiaDobra,prawda?Legendarnaszkoładla
pięknychiwartościowychdziewcząt,których
przeznaczeniemjestzostaćksiężniczkami?
Och.Beatryczewydęławargi.Czylisięnie
zgubiłaś?
Niccisięniepomyliło?zapytałainnadziewczyna
oegzotycznejurodzieikruczoczarnychwłosach.
Nieoślepłaś?dodałatrzeciazciemnorubinowymi
lokami.
WtakimrazienapewnomaszprzepustkęnaKwietną
KolejpowiedziałaBeatrycze.
Agatazamrugała.
Cotakiego?
TwójbiletnaKwietnąKolejkęwyjaśniłaBeatrycze.
Nowiesz,wszystkieniąprzyjechałyśmy.Tylkooficjalnie
przyjęciuczniowiedostająbiletynaKwietnąKolej.
Wszystkiedziewczętapodniosływielkiezłotebilety,
naktórychwidniałyichimionawykaligrafowane
ozdobnymiliteramiorazpieczęćDyrektoraAkademii
zczarnymibiałymłabędziem.
Aaaaa,przepustkęnaKwietnąKolejskrzywiłasię