Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ochłodzeniakontaktówmiędzyAliceaojcem.Terazich
stosunkibyłyniecolepsze,alenietakserdecznejak
przedincydentem.
Dziśakuratzdjęłamaureolę.Alicepogładziła
dłoniąkręconewłosy,jakbyupewniającsię,czy
faktycznienictamniema.Niepasowaładoszpilek,
którekazałaśmizałożyć.
Wariatka!mruknęłatylkoRosieipociągnęła
zasobą.Minęłydługąkolejkęczekającąprzed
klubem.Gdybyłytużprzywejściu,Rosiepomachała
bramkarzomwejściówkamidlagościiweszły,rzucając
sięwwirzabawy.
TejnocyAlicebawiłasiędużolepiej,niżmogłaby
przypuszczać.Stęskniłasięzatańcem,muzyką
iekscytacją,którabyłaniemalwyczuwalna
wpowietrzu.Nawetzatłumem.Byłocoś
uwodzicielskiegoihipnotyzującegowrytmicznych
basachirozkołysanychludziach.AleRosielubiła
zabawędorana,natomiastAliceszybkosięmęczyła.
Zwłaszczawtedy,gdymiałazasobąpodróżsamolotem
iniezdążyłaprzyzwyczaićsiędoinnejstrefyczasowej.
PozatympohistoriizpanemReddickiemosiemlat
temunieufałasobieiwolałatrzymaćsięzdala
odwszystkiego,comogłobywywieśćnamanowce.
Aniebyłotołatwe,szczególnietutaj,wsamymśrodku
zabawyiobściskucychsiępar.Rosiebyławbłędzie.
Alicenigdynienosiłaaureoli,alebardzochciała.
Wiedziała,jakbysiętoskończyło.Zwalczywszy
pokusę,byzostać,ruszyławstronęwyjścia,mijając
podrodzeRosie,któramiałaswojeplanynawieczór.
Wystarczy,jeśliwyślejejesemesaztaksówki.Trzeba