Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Strażnikgrzecznierobito,ocogoproszę.Lubięzmuszać
mężczyzndouległości,aletentoniemężczyznaastarafajt-
łapa.Strachwoczach,potnaczole,tłustadupairozlewający
siębrzuch.Pewnieniewielemuzostałodoemerytury,może
kiedyśbyłpolicjantem,aleoberwałigozwolnili,ciochro-
niarzezwyklewcześniejpracowaliwpolicji,gdywycofujesię
przestraszonypodścianę,widzę,żewyraźnieutyka.
Niewielkioddziałbankujestpusty.Takjakprzewidzieli-
śmy.Wtymparnymupaleniktwpołudnienierobinicpo-
nadto,cokonieczne.Urzędnicysiedząwklimatyzowanych
pokojach,robotnicyopierdalająsięgdzieśwcieniudrzew,
pijacy,kurwyipolicjanciodsypiająnoc,tylkohandlarzema-
przejebane,kryjąsiępodmarnymiparasolamiiwkurzu
ulicynawołujądoswoichkramikówigarkuchni.
Zimnebiałewnętrzewyłożonetanimipłytkami,które
imitująmarmur,klimatyzacjaoczywiściejakwszędziena
máximo,jakwkostnicy.Celujęwkasjera,któryzpodniesiony-
miwysokowgóręrękomawytrzeszczaoczy.Dłoniemudrżą,
aleniebardzo.Ładnymłodychłopak,pewnietojegopierwsza
praca,ciemnoskóry,wbiałejkoszuli,zczarnąplakietkąna
piersi,podchodzębliżejiodczytujęnapisanetamimię.
NiebójsięLouis,mamusianiezrobicikrzywdy,jak
będzieszgrzecznymchłopcem.Masztakąprzyjemnądeli-
katnąbuzię,napewnopodobaszsiędziewczynom,coLouis?
przeczącokiwagłową.Możenieumieszsiędonichza-
brać?Niemiałeśjeszczedziewczyny,Louis?
Nie,proszępanichłopieczwdziękiemspuszcza-
steciemnerzęsy,podniecamniejegoniewinność.
Musiszsiębardziejstarać,trochęśmiałościizobaczysz,
żebędąefekty.Wstańterazgrzecznie,podejdźdopancernej
szafy,tak,właśnietej,którastoiwprostzatobą,niemusisz
17