Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DoraIdesová
–Słuchaj,atatwojaSurmena–zagadnęłająraz
naobiedziekoleżanka,LenkaPavlíková–sprawdzałaś
kiedyś,czyjestnaliście?
Dorapokręciłagłową.Niebyłopowodu.Listyosób
współpracującychzkomunistamioddawnawzbudzały
wCzechachwieleemocji,jednakona,teraz,prawie
dziewięćlatporewolucji,niesądziła,żemożeznaleźć
tamcościekawego.
–Niewiem,czytomajakiśzwiązekztwoimi
badaniami…Alezauważyłam,żetamwidnieje.Tylko
nazwisko.Kilkawersównadmoimwujkiem,dlatego
zwróciłamuwagę.Pomyślałam,żemogłobycię
tozainteresować.
SerceDoryzaczęłobićszybciej.Surmenanaliście?
Dlaczego,namiłośćboską?
Chwilępotemroztrzęsionaweszładwapiętrawyżej
izamknęłasięwswoimgabinecie.
Myślała,żesprawdziłajużwszystko.Żenieprzeoczyła
żadnegoźródła.Żeprzeztewszystkielata,poświęcone
rozbieraniunaczęścipierwszelosuSurmenyireszty
bogiń,nieumknęłojejabsolutnienic.
Akosztowałojątowielewysiłku.Spędziładziesiątki
godzinwzakurzonycharchiwach,wydreptaładziesiątki
kilometrówścieżynkamiwBiałychKarpatach,ugiętapod
ciężaremplecaka,wktórympróczpodarunkówdla
swoichrozmówców–naocznychświadkówdziałańbogiń
–tachałateżciężkimagnetofonzkablemimikrofonem,
doktóregokonieckońcówitakniktniechciałnic
powiedzieć.Spędziładługiemiesiące,latanawet,
gromadzącwszystkiemateriały,któreteraz,starannie
posegregowane,zarchiwizowane,skatalogowane,
sfotografowane,pieczołowiciepoukładanewteczkach,
koszulkachigrubychsegregatorach,zerkałynanią
ześciangabinetu.Codzieńwchodziładoniegojak
doświątyni.Znabożnączciąpieściławzrokiemściany,
gdzienakilkużelaznychregałachbyłowszystko.
Wszystko,comogławtejdziedzinieodkryć.Przynajmniej