Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DawidGlen:Ciemnooka
Strona|5
wiedział,ktostoinaprzystanku,aleinstynktownieczuł,żelepiejnieodwra-
caćtwarzy.Napięcie,któretowarzyszyłomuodpoczątkuucieczki,powoli
ustępowało.
Usłyszałwarkotnadjeżdżającegoautobusu.Sięgnąłdokieszeni,szukając
drobnychiwtedypoczuł,żektośobserwujegouważnie.
Poczekał,wszyscywsiądą.Wskoczyłostatni,wykupiłbiletistanął
przytylnejszybie.Autobusruszyłikompleksbudynkówszpitalnychzaczął
odpływać,ażzniknąłzazakrętem.Czułsiędziwnielekko,naglewszystkie
problemynarastającewnimprzezostatnietrzymiesiąceprzymusowejizola-
cji,zbladły.
Jednocześniebyłskrępowany.Wydawałomusię,żewszyscypatrząna
niego.Wyraźnieczułnaplecachczyjśwzrok.Nieodwracałgłowy.Naprzy-
stankukołostadionu,mignęłamujakaśznajomatwarz.Udawał,żepatrzy
winnąstronę.Autobuszbliżałsiędocentrum.Ludzie,samochody,wystawy
sklepowe...Tużyciepłynęłoswoimnormalnymrytmem.Czułrosnącąwnim
potrzebęwciągnięciasięwtennurtcodziennychspraw.Wiedział,żepotrafi
znaleźćswojemiejsce,potrafioniewalczyć.
Podświadomylękparaliżował,podpowiadałostrożnośćirezerwę.
Autobusostroprzyhamowałprzedczerwonymświatłem.Tubyłbezpiecz-
ny,byłjednymzanonimowychpasażerów,kimś,kogoniktniezapyta:poco?
Dlaczego?Aletojużostatniprzystanek!...Wysiadł.Wiedział,żetam,gdzie
zdąża,tojedynemiejsce,gdzieniebędziemusiałodpowiadaćnapytania.
Ważnebędzieto,żejest.
Wszedłdobramy.Ciemnykorytarz,wahadłowedrzwiicisza.Rękalekko
mudrżała,kiedynaciskałdzwonek.Sercebiłomocno.Wmieszkaniuniktsię
nieporuszył.Czytomożliwe,żebynikogoniebyło?Poczułsięnieswojo.Ten
mroczny,milczącykorytarzjakstudnia.Ion,nasamymjejdnie.Zatrzymany
wczasie.Obcy.Nagle,tendom,tomiastoionsam,zatrzymanyprzeztemil-
czącedrzwi,tacałaucieczkaprzestałamiećjakikolwieksens.Brakowałona-
stępnegoogniwawłańcuchu,którystworzyłprzezokrutnetrzymiesiące,
międzykratamiwoknachibiałymidrzwiamibezklamek.
Wydawałomusię,żezarazotworzysiębramaodulicyiwejdąpielęgnia-
rzewbiałychfartuchachzłapkamiwrękach,jakwtedyprzedmiesiącem,
www.e-bookowo.pl