Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byćuprzejmy,
cozaskoczyłojegosamego.Napielęgniarcenato-
miastniezrobiłożadnegowrażenia.Odlatmiaładoczynienia
zpodobnymiprzypadkami.Zdążyłaprzyzwyczaićsiędopodob-
nychwybuchówinauczyławłaściwienaniereagować.
–Niedziela,proszępana.–Udzielającodpowiedzi,niepatrzyła
napacjenta.Zajętabyłapakowaniemizamykaniempudełka
zciśnieniomierzem.NajegofrontowejścianceKaroldostrzegł
nazwęproducenta.Dekamet.Nicmutoniemówiło.
–Dziękujęi…bardzoprzepraszam–powiedziałzwyczuwal-
nąskruchąwgłosie.–Odwczorajnieumiemporadzićsobie
zprzeszłością,którazdajemisięnieodgadnionązagadką.Ijeśli
tonieproblem,toproszęmipowiedzieć,czymamydzisiajdwu-
dziestegopierwszegosierpnia.
ProsiłBogawduchu,błagał,bypielęgniarkapotwierdziłada-
tę.WymienionewpodsłuchanejwczorajrozmowieLeskopo-
czątkowonieprzywołałożadnychskojarzeń,leczpodczassnu
cośmusiałosięodkorkować,gdyżterazświtałmupewienzarys
wydarzeńminionegotygodnia.Niebyłotonickonkretnego,ale
chciałwierzyć,żewśródtego,coklarujesięwjegopamięci,jest
szczyptaprawdy.Żeminęłoraptemkilkadni,odkądwyjechał
wokoliceLeskawBieszczadach.
–Tak,jestdwudziestypierwszysierpniadwatysiącejedena-
stegoroku.
KącikiustKarolauniosłysięwgórę.Informacja,którąotrzy-
mał,niebyłamożeniczymnadzwyczajnym,dałamujednak
solidnyfundamentdodalszychrozmyślań.
–Dziękuję–odpowiedział,przecierającdłoniątwarz.
–Służę–odparłazuśmiechem,jakbyzapominającowcze-
śniejszymwybuchupacjenta.–Cieszęsię,żepoprawiłampański
nastrój.
39