Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
OlgaWarykowskaCZTERYPORYŚMIERCI
nizowądpojawiłasięKarolinazfuterałem.Amadeuszza-
mrugałkilkakrotniezaskoczony.Byłpewien,żejużdawno
wyszła.Dlaczegozostała?Miałwrażenie,żegdzieśna
schodachmignęłamuczyjaśstopa.CzyżbyImbecylprzy-
słuchiwałsięrozmowie?Amożektośinny?
Nictakiegoniepowiedziałamżachnęłasię
zaczerwienionaMarta.
Ależoczywiście,żenie.Ojakiejkwociemówimy?
Miliony?Miliardy?Biliony?Jakbardzojestźle?Aledo-
stanęwypłatę,prawda?
Tojesttajnainformacja.
Tajneznaczypowszechne.ChybaKrysiazksięgo-
wościbędziewiedzieć.Karolinaklasnęławręceiznik-
nęłatakszybko,jaksiępojawiła.
Cozacholera.Nieznoszęjej.TwarzMartywykrzy-
wiłasięnieprzyjemnie.Amadeuszwzdrygnąłsięmimo-
wolnie.Pochwilisięrozpogodziła.Gdypracujesięzar-
tystami,trzebasięprzyzwyczaić,żepracujesięzdziećmi.
Niektórzynigdyniedorastają.Niewartosięnawetdener-
wować.
Niewarto.Gdytaknaniąpatrzył,przypominało
musię,żejestgłodny.Przeraźliwiegłodny.Nojuż,Ama-
deusz…zaprośnakawę.Alboherbatę.Albowodę.Albosię
jejoświadcz.
Ataknawiasemmówiąc…Martaprzerwałajego
18
e-bookowo