Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
któremustaruszkowieobojgapłcinieobawiająsiępowierzaćkarty
dobankomaturazemzkarteczkązpinem,gdytylkozobaczą,że
teżustawiłamsiędoniegowkolejce.Wiadomo:starośćjestbar-
dziejskoraufaćdziewuszceoprzyjemnejpowierzchownościniż
bezdusznymnmaszynomikomputerom”.
Zanurzyłamsiępowoliwgorącejiaromatycznejkąpieli.Tenmo-
mentzawszewywoływałumnieprzyjemnedreszcze:woda,która
bierzewdelikatneobjęciaciało,znikającewchmurachmlecznej
pianynogi,brzuch,piersi,barkiiszyja.Upodobałamsobieszcze-
gólniemomentrozlewaniasięciepłapokarku,wtedy,gdyopieram
głowęobrzegwanny,zamykamoczyipozwalamniemaldozera
zwolnićswojemuoddechowi,myślom,uczuciom,miastuiświatu.
Urbietorbi.
Wciężkichchwilachkryzysuduchowegociepławodanierazmia-
łanamniebardziejzbawiennywpływniżjakakolwiekrozmowaczy
słowapokrzepienia.Ukułamnawetteorięswojejniepocieszalności
iprezentujękażdemu,ktoczujesiędożywegodotkniętytym,że
nieodebrałamzaniepokojonegotelefonulubniepodpłynęłamdo
rzucanegomiwdobrejwierzekołaratunkowegowwannienie
byłomionodoniczegopotrzebne.
MojemyślibezwiedniepofrunęływkierunkurzekiJordan.Pod-
czasubiegłorocznychwakacjiwIzraelubyłamświadkiemchrztu
baptystów.Przyobleczeniwbiałeszatynowiczłonkowiekościoła
wchodzilidoprzyjemnieciepłejwodyizanurzalisięwniejkilka-
krotnie.Zakażdymrazem,gdyichtwarzewyłaniałysięzrzeki,
widziałamnanichemanacjęszczęścia,spokojuibłogości.Niemal
natychmiastskonfrontowałamtenobrazzchrztemwKościeleka-
tolickim:budzonezesłodkiegosnunoworodki,polewanepogłowie
zimnąmetalicznąwodązkadzi,drąsięwniebogłosy,wykrzywiając
spastyczniestopyiręce.Tuchrzest,tamchrzest,tuwoda,tamwo-
da,aemocjetowarzyszącechrzczonymtakieróżne!Wiedziałam,
żeniechodzioczystozmysłowyaspektodbiorutemperaturywody
(przynajmniejnietylko),aleprzedewszystkimopoziomświado-
mościkatechumena.
24