Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
A,comitam.Zapytam.
Wchodzę,pytam.Cenarzeczywiścietrochęzawysokajaknamojemożliwości,ale…
możebyzapytaćojakąśpromocję.
Mają,dlaemerytów!Niewierzęwłasnymuszom.
Ależoczywiście,jestememerytką!Zniżkajestcałkiemspora.Dziesięćdolarówza
jednąnoc!Bezkoniecznościudokumentowaniastatusuemerytadostajękluczichwilępotem
jestemwpokojujednegoznajlepszychhoteli,wjakichzdarzyłomisięzatrzymaćwtrakcie
moichpodróży.
Optymistycznienastawionadocałegoświata,ponocyspędzonejwdoskonałych
warunkach,witamkolejnydzień.Tym,comnieprzywiodłodotegokrajuidotegomiasta,
jestKanałPanamski.Zatemzwiedzaniemiastaijegozabytków,jakichniewątpliwiejesttutaj
wiele,odkładam„napotem”.Udajęsięnaspotkaniezkanałem,czyli–jakwiększość
mającychtensamzamiar–dośluzMiraflores.
Autobusodjeżdżagdzieśstąd,zokolicplacu5Maja.Orozkładziejazdyczytablicyz
numeremniemamcomarzyć.Pozostajemizastosowanieznanejmetody„próbibłędów”.
Wsiadam,pytam,czydojadęi…wysiadam.Zpierwszego,drugiegoikolejnegoautobusu.
Kolejnikierowcymachająrękąwbliżejnieokreślonymkierunku–kierunku,gdziema
sięznajdowaćprzystanek,zktóregoodjeżdżająautobusydoMiraflores.Kolejnepodejścia
kończąsięniepowodzeniem.
6