Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
[Pamiętnikzokresudojrzewania]
SiedzieliśmyzJarkiemwparkuipatrzyliśmynaulicęoddaloną
ojakieśstometrów.Wdzieńwiecznietonęławkorku.Terazjedynie
odczasudoczasuprzemykałaniąblaszanapuszka.Otym,żejednak
niedasięcałkiemuciecodrzeczywistości,przypominałahałaśliwa
dyskotekawpobliżu.Nalewoodnas.Kończyłosięwino,japowoli
kończyłemstudia,Jarekniedawnozakończyłpółrocznyzwiązek.
Dobrze,żetowszystkonieskończyłosiędzieckiem,powiedział,choć
mogło,kurwa,niewielebrakowało.Miałbymowocmiłości.Jebaćto.
Załyczyliśmyporazostatniztejbutelkiiruszyliśmywnoc.
Odnajbliższegomonopoladzieliłonasdziesięćminutszybkiego
marszu.Aleszybkoiśćnieumieliśmy,więcdotarliśmypokwadransie.
Sprzedawczyniniechciałasprzedać,aleubłagaliśmyją.Ruszyliśmy
dalej.Ciekawe,żemiastowyglądałonawymarłe,przecieżbyłanoc
zsobotynaniedzielę.Usiedliśmynaplacuirozmawialiśmy
ogłupotach,niechciałonamsięjużporuszaćtematówważnych.
Flaszkaszybkosięskończyła,Jarekposzedłnanocny,jazostałem,nie
wiadomopoco.Poszedłemzalatarniami,doknajpy,wktórej
wszystkichznałem,pomyliłymisięjednakgodzinyiokazałosię,żejuż
jestzamknięta.Musiałemprzeczekaćkilkagodzin,dopierwszego
pociągualboautobusu.Wróciłemdosklepuikupiłemwino.Siedziałem
wparku,innymniżwcześniejzJarkiem,bliżejdworca.Wzmagałsię
wiatr,zbierałosięnaburzę.Trzebabyłosięruszyć.Pochwiliznowu
szedłem.Plecakciążył,jakbymniósłwnimwszystkieproblemyświata,
anietylkokilkaksiążekitrochęjedzenia.Dwarazyzatoczyłemsię
iwyjebałemwkrzaki.Dotarłemwreszcienadworzec.Nigdyniebyłem
nanimotejporze.Śmierdziałojednąwielkążulernią.Jedenzbardziej
trzeźwychbezdomnychprzysiadłsiędomnie.Młody,zaczął,jak
sądzisz,jaksiętowszystkoskończy?Aleco?Spytałem.Noto,wszystko
wokół.Bojamyślę,żejednaktegowielkiegowybuchuniebędzie.
Żewszechświatsięnierozpadnie.TakmikiedyśpowiedziałBóg,
pojawiłsięnagleprzedemną,a,mówięci,byłemwtedytrzeźwiuteńki.
StanąłBógOjciecprzedemnąirzekł:idź,powiedzwszystkim,żewasi
uczenisięmylą.Żadnegokońcaświataniebędzie.E,dajspokój,
pojawiłsiędrugi.Młodyzapewneniechcesłuchaćtychbzdur.Conie,
młody?Mężczyznamiałokołopięćdziesięciulat.Słyszałeśonapadzie