Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AnetaRzepkaRW2010Graoduszę
„Cojawyprawiam?skarciłasięwmyślach.Jaktakdalejpójdzie,to
sprowadzęnasiebiejakieśnieszczęście”.
Jednakdyscyplinowaniesamejsiebieidobrechęciniewystarczyły.Kolejne
dwadnizaowocowałyspaleniemczajnika,wyrzuceniemdozsypusegregatora
zdokumentamiorazprzecięciemnożemkablaodsuszarki.Tęsknotazaoczami
wkolorzewęgla,gorącymdotykiemidającympoczuciebezpieczeństwazapachem
niepozwalałaPaulinienormalniefunkcjonować.Wkońcustwierdziła,żejedynym
rozwiązaniemjestspowiedź.Przygotowałasiędoniejstaranniejniżzwykle,gdyż
chciałauwolnićduszęodnadmiaruzłychemocji.
Szładokościołazopuszczonągłową,wmyślachpowtarzającsłowa,które
zamierzaławyszeptaćdouchakapłana.Zapomniałaowyuczonejostrożności
izbagatelizowałastojącychpodsklepemdrobnychpijaczków,czekającychnałatwy
zysk.
Dajpiątakanapiwousłyszałagłos,wktórymbrzmiałanutaprośby.
Niemamodparłaniechętnie.
Daj,pókijesteśmymili.
Zostawciemnie.
Nietakszybko,lalka!
CzyjaśrękachwyciłaPaulinęzałokieć.Silneramiępopchnęłonaścianę
sklepu.Trzyuradowaneżartem,łobuzerskouśmiechniętetwarzepochyliłysięnad
przerażonądziewczyną.Odórpiwaidymupapierosowegowdarłsięwnozdrza,
wykrzywiającustawgrymasieodrazy.
Momencik,panowieusłyszałaniskigłos,któregoznajomebrzmienie
sprawiło,żejejserceradośniepodskoczyło.Czegochcecieodtejdamy?
Ataksobierozmawiamyodparłjedenznapastników.
Toprzestańcie.Nojuż!Żegnampanów.
Już,już,szefuńciu...
Mężczyźni,klnącpodnosami,odeszlinabok,zostawiającPaulinęwspokoju.
13