kochałnadżycie.Nigdyniechciałmówićonichnic
więcej,twierdząc,żestaryczłowiekmusimiećswoje
sekrety.
–Jednązutraconychkochanek?–powtórzyła.
–Przecieżnigdyniepowiedziałeśnam,czymone
właściwiesą.Októrejkochancemówimy?
–Oksiążce,bardzomidrogiej.
Nataliauniosłabrwinatesłowa.
–Isądzisz,żejabędęwstaniejąodnaleźć?
–Tak,taksądzę.Wierzęwtwojąinteligencję
ipomysłowość,Natalio.
Roześmiałasięipokręciłagłową,zawstydzona
iwzruszonajednocześnie.
–Cotozaksiążka?–spytała.
–Tomikpoezji,zwierszamimiłosnymi,napisana
przezanonimowegośródziemnomorskiegopoetę.Nosi
tytuł„IlLibrod’Amore”.
–„Księgamiłości”–przetłumaczyła.
–Naświeciezostałojużniewieleegzemplarzy,
atabyłainnaniżwszystkie.Pierwszewydanie,
wręcznietłoczonejskórzanejoprawie.
–Isądzisz,żeudamisięgoznaleźć?–spytałaNatalia
zpowątpiewaniem.
–Tak,chcę,żebyśznalazładlamniekonkretny
egzemplarz–powiedział,uśmiechającsięsmutno.
–Wewnątrzjestodręcznadedykacja:„Najdroższej
Lucii,nazawszewmoimsercu.B.A.”–głoszałamał
musięlekko.–Takpoznasz,żetowłaśnietaksiążka.
–KimjestLucia?–Nataliabyładziwnieporuszona
usłyszanądedykacją,jakrównieżfaktem,żedziadek
takotwarcieiniespotykanieokazałemocje.–Ikimjest