Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wyprawarozpoczęłasięzgodniezplanem.Bokaż-
dawyprawa,jeślinieżyczymysobieżadnychniespo-
dzianek,musimiećplan.ARokiBlunieżyczylisobie
żadnychnieprzewidzianychtrudności.Dowyprawy
przygotowywalisięprzecieżbardzodługo.Dlategomie-
liplan.Plandopracowanywnajdrobniejszychszczegó-
łach.Przewidzieliwszystkoiodpowiedniosięprzygo-
towali.Czycośmogłopójśćnietak?Oczywiście,żenie!
Wszyscymieszkańcymiastazgromadzilisięnaryn-
ku,abyichpożegnać.Poprawdziewiększośćobecnych
liczyłanato,żecośjednakzawiedzieiżebędziemożna
sięztegopośmiać.Albożezrobiąsobiezdjęciazesłyn-
nymipodróżnikami.Co,wrzeczysamej,niektórymsię
udało.Albożebędąrozdawaćdarmowegadżety.Alenie
rozdawali.
Owyznaczonejgodzinie,zwieżyratusza,rozległsię
dźwięktrąbki.Zwolnionolinyipojazdpowolizaczął
sięunosićwpowietrze.Przypominałniecowielkiogó-
rek.Byłnawetzielony.Podogórkiemzawieszonabyła
kabina,najednymzjegokońcówzamontowanośmigła
istery,adrugizakończonybyłdługimszpikulcem.Po
co?Tegoniktniewiedział.
NotolecimypowiedziałRoknitodosiebie,ni
todoBlu.
Tak,lecimyprzytaknęłaBlu,machającrękądo
malejącychsylwetekmieszkańców.-Zupełniewtonie
wierzę.
5