Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakbynieprzytomne.[…]Podeszładomniezapłakana
ipocichupowiedziała:«Biegnij,mojedziecko,może
tychociażzostanieszprzyżyciu,możeBógtobiewczymś
pomoże.Biegnij,szkodaczasu,każdaminutajestdroga».
Zmieszałamsięodtychsłów,alezaczęłamsięrozglądać.
Wreszcieprzylgnęłamdoramieniamatkiizaczęłam
straszniecałować.Mamamniecałowała,ajejłzylały
siępomojejtwarzy.Niechciałamniedługozatrzymywać,
rozumiała,żeimdłużejbędęstałaprzyniej,tymbardziej
jesttoniebezpiecznedlamnie.Siostramojabyłazupełnie
spokojna,zupełnieniemyślałaoucieczce,ona
rozumowałainaczejniżja,bobyłastarszaodemnie,ona
rozumiała,coznaczysłowo«mama».Onaniechciała
uciekaćsama,onajużtrochępoznałażycieiwidziała,jak
wyglądażyciebezrodziców”58.
DoucieczeknamawialiteżczasemznajomiPolacy,jak
późniejszemałżeństwoSonięiAbramaHurmanów,którzy
takotymopowiedzieli:„StasiekWadaspodszedł
doAbramaizawołał:«Co,pójdziesztakjakbaran
dorzeźni?!».«Więccomamzrobić?»odpowiedział
muAbram.Stasiekchwyciłgozaramięipociągnął
dookna:«Dodiabła,tamlejesiękrewjakwodawrzece!
Weźich!»wskazałrękąnarodzinę«Iidźwpole,
dolasu!».«Acopotem?»spytałAbram.«Domnie!»
brzmiałakrótkaodpowiedź.Kazałmupójśćnajego
działkędolasu,schowaćsięmiędzystosamiwyschłego
chrustuzebranegonazimę,awnocyprzyjśćdoniego
dostodoły.Abramzdecydowałsięnatychmiast.[…]
PodszedłdomnieStasiekWadas:«Acoztobą»[…]
Odpowiedziałam,żepójdęzeswojąrodziną.Stasiek