Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AlžbětaBublanová
Wpobliskiejkawiarnizamawiamciasto.Niemamnanie
specjalnieochoty,alewidziałam,przezszybę,żewśrod-
kusiedzipara.Kobietaimężczyzna.Obojemniejwięcej
wmoimwiekuimająprzedsobątorcikiikawę.Kawęwypiję
wdomu.Ponieważtomójrytuałwypićwdomukawę.Sie-
dziećwkuchniipićkawę.Gdybymwypiłateraz,tocobym
późniejrobiławdomu?Kawępijętylkodwarazydziennie.
Ranoipopołudniu.Pijędużoherbaty,alekawytylkotyle.
Wydajemisiętorzadkością.Gdyjemciastko,przypominam
sobie,jakzkoleżanką,zktórąpracowałamnapoczcie,mó-
wiłyśmy,żejakjużbędziemystare,tobędziemychodzićdo
kawiarni,zamawiaćlikierirywalizowaćzesobąwtym,która
znaspamiętawięcejzprzeszłości.Gdyskończyłapięćdzie-
siątlat,przeprowadziłasiędoinnegomiasta.Rozwiodłasię
iprzeprowadziłasięgdzieś,gdziezaczęłanoweżycie.Otwo-
rzyłarestauracjęiznalazłanowegomężczyznę.Opróczniej
niemamzbytwielukoleżanek.Alboraczejminanichnie
zależy.Całyczastylkosłuchać,conowego,cobezzmianico
kogomartwi,anakoniecitaknatowszystkomachnąćręką,
boprzecieżtaktowżyciubywa.
Jestniedzielaitojestwyjątkowydzień.Dziewięćdziesięcio-
dwuletniababciawybrałasiędokościoła.Wystrojonaira-
dosna.NiezpowoduBoga,aledlatego,żenaprawdędobrze
wygląda.Młodarodzinkajestrazem.Wszyscynapodwór-
ku,apotemmamaidziegotowaćobiad.Jateżgotujęnie-
dzielnyobiad.Piekękurczaka,bomojacórkagouwielbia.
„Jazwyklerzucamcośnapatelnięimieszam,alejeślimam
cośpiecwpiekarniku,tomnietoniebawi”powiedziała
mniejwięcejmiesiąctemu.
Czułam,żemówiszczerze.Jużniepiłaichciałaznówżyć.
Chciałagotowaćichciałajeśćkurczaka.Zapachowikurczaka
zaczynatowarzyszyćhałasdochodzącyzdołu.Kłótnia.Czuję
kłótnię.Wyglądamprzezokno;pochwiliotwierająsiędrzwi
frontoweiwychodzimężczyzna.Nigdywcześniejgoniewi-
działam.Odwracasięicośmówi.Rozumiemtylkosłowa:
17