Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wszyscybardzoucieszylisięnowinąiodrazuzostało
ustalone,żeprzeprowadzkaodbędziesięzatydzień
iżetrzebajużzabieraćsiędopakowaniarzeczy.Poza
tymmamaitatuśpostanowili,żenatychmiast
poobiedziepojadąobejrzećtonowemieszkanie,
aKarolciazniminiepojedzie,ponieważmadużolekcji
doodrobienia.Oczywiścieniebyłotonajprzyjemniejsze
boKarolciawolałabyzobaczyćtomieszkanie
zbalkonemzamiastuczyćsiętabliczkimnożenia,ale
trudno.Karolciajużsięnierazprzekonała,żeniezawsze
robisięsameprzyjemnerzeczy.
Towszystkowydarzyłosiętegodnia,kiedyspotkaliśmy
Karolcię.Apotem,jużwnastępnychdniach,byłotylko
pakowanieipakowanie.Wszyscybyliogromniezajęci
iprzejęciprzeprowadzką.Karolciarównieżbyłazajęta
musiałaprzecieżwjednejzeskrzyńprzywiezionych
ztakiegobiura,którezałatwiaprzeprowadzki,ułożyć
swojeksiążkiizabawki.Tatuścoprawdatrochęsię
skrzywił,gdyzobaczył,żeKarolciawkładadoskrzyni
staranniezawiniętąwchusteczkęEwelinkę,najbardziej
biednązlalekzupełnieprawiewyłysiałą,aleKarolcia
spojrzałanatatusiatakbłagalnie,żedałspokójwszelkim
wymówkom.Zwłaszczażemamapowiedziała:„Niech
zabierzebiednąEwelinkę.Jestdoniejbardzo
przywiązana”.
Iwtensposóbnadszedłdzieńprzeprowadzkinanowe
mieszkanie.
Teraztrzebabytylkojeszczepowiedziećcośotym
właśniemieszkaniu.Otóżmieściłosięonownowych
ijaktatuśzapewniałniezwykleładnychblokach
mieszkalnychprzyulicyKwiatowej.Dommanumer
dwadzieścia.Amieszkaniesiedem.Imieszkaniejest
napierwszympiętrze.Zbalkonem.
Tak,tozapowiadałosięzupełniedobrze.Takdobrze,
żeKarolciajużniemogładoczekaćsiędnia
przeprowadzki.Inawetwkalendarzunatejkartce,która
oznaczałatenważnydzień,narysowałaczerwony
kwiatek.