Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Natopodnieślisięgroźnirycerze:MarcinzWrocimowic,herbu
Półkoza,FlorianzKorytnicy,BartoszzWodzinka,Domarat
zKobylan,PowałazTaczewa,PaszkoZłodziejzBiskupic,Zyndram
zMaszkowic,JaksazTargowiska,KrzonzKozichgłów,Zygmunt
zBobowyiStaszkozCharbimowic,potężni,sławni,zwycięscy
wwielubitwach,wwieluturniejach,itopłonączgniewu,toblednąc,
tozgrzytajączębami,poczęliwołaćjedenprzezdrugiego:
—Gorzenam!bogościemjestiniemożebyćwyzwan!
AZawiszaCzarny,Sulimczyk,najsłynniejszymiędzysłynnymi,
„wzórrycerzy”,zwróciłzmarszczoneczołodoLichtensteinairzekł:
—Niepoznajęcię,Kunonie.Jakżemożesz,rycerzembędąc,
hańbićwspaniałynaród,gdywiesz,żejakoposłowiżadnacizatokara
niegrozi?
LeczKunowytrzymałspokojniegroźnespojrzeniaiodrzekł
zwolna,dobitnie:
—NaszZakon,zanimdoPrusprzybył,wojowałwPalestynie,ale
tamnawetiSaraceniposłówszanowali.Wyjedniichnieszanujecie
—idlategomobyczajwasznazwałpogańskim.
Natogwaruczyniłsięjeszczewiększy.Naokółstołuozwałysię
znówokrzyki:„Gorze,gorze!”Aleuciszyłysię,gdykról,naktórego
obliczuwrzałgniew,klasnąłobyczajemlitewskimkilkakroćwdłonie.
WówczaswstałstaryJaśkoTopórzTęczyna,kasztelankrakowski,
sędziwy,poważny,postrachdostojnościąurzędubudzący,irzekł:
—SzlachetnyrycerzuzLichtensteinu,jeśliwasjakowaśobelga
jakoposłaspotkała,mówcie,asrogiejsprawiedliwościwartkostanie
sięzadość.
—Nieprzygodziłobymisiętowżadnyminnymchrześcijańskim
państwie—odrzekłKuno.—WczorajnadrodzedoTyńcanapadł
mniejedenwaszrycerz,ichoćzkrzyżanapłaszczułacniemógł
poznać,ktomjest—nażyciemojegodził.
Zbyszko,usłyszawszytesłowa,pobladłmocnoimimowoli
spojrzałnakróla,któregotwarzbyławproststraszna.JaśkozTęczyna
zdumiałsięirzekł:
—Możeżtobyć?
—ZapytajciepanazTaczewa,którenbyłświadkiemprzygody.
WszystkieoczyzwróciłysięnaPowałę,którystałprzezchwilę
mrocznyzespuszczonymipowiekami,poczymrzekł:
—Takjest!…
Usłyszawszy,torycerzepoczęliwołać:„Hańba!hańba!Bogdaj