Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zniechęciłomnieniepowodzenierysunkównumerjedeninumer
dwa.Doroślisaminiczegoniepotrafiązrozumieć,adziecimęczynie-
ustannewyjaśnianieimwszystkiego…
Musiałemwięcwybraćinnyzawód—zostałempilotem.Latałem
pocałymświecie.Irzeczywiściegeografiabardzomisięprzydała.Już
napierwszyrzutokapotrafiłemodróżnićChinyodArizony.Touży-
tecznaumiejętność,gdyczłowiekzabłądziwnocy.
Takieżyciedawałomiokazjędospotkańzwielomapoważnymi
osobami.Spędzałemzdorosłymibardzodużoczasu,obserwowałem
ichzbliska.Aletoniezmieniłomojejopiniionichnalepszą.
Kiedyspotykałemosobę,którawydawałamisięchociażtro-
chębystrzejszaniżinne,przeprowadzałemnaniejeksperymentza
pomocąmojegorysunkunumerjeden,którynosiłemprzysobie.
Chciałemsięprzekonać,czytenktośnaprawdęrozumie.Alezawsze
słyszałemodpowiedź:„Tojestkapelusz”.Więcniewspominałemani
owężachboa,aniodżungli,aniogwiazdach.Starałemsiędostoso-
waćdopoziomurozmówców.Rozmawiałemzatemznimiobrydżu,
golfie,politycealbokrawatach.Adorosłybyłzadowolony,żepoznał
takrozsądnegoczłowieka…
II
Żyłemwięcsamotnie,niemającnikogo,zkimmógłbymszczerze
porozmawiać,ażdoczasu,gdyprzedsześciulatymusiałemlądować
awaryjnienaSaharzezpowoduusterkisilnika.Aponieważnieleciał
9