Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WojciechT.PyszkowskiMilemorskie
osobęinnejpłci.Niepocałujewrękęaniniewspomniokupionych
niedawnoszpilkach.
Damskifryzjerspoglądananaszobojętnością.Niewiemyrów-
nież,czychodzącwkrótkiejsukience,możnaczućsięrozebranym.
Jednakprzedewszystkimjesteśmymarynarzami.
Stanowimyodrębną,skazanąnasiebiespołeczność.Widzimy
swojetwarzebezwzględunaporędnia.Widzimyswojetwarze
przezwieledni.
Czymógłbymzdradzićkobietę,którąkocham?
Przypominamsobie:
SiedzęwDomuMarynarzajużodkilkunastudni.Dopiero
wprzyszłymtygodniumamzamustrowaćnastatek.Dostałem
pokójnatrzecimpiętrzeiwłaściwieniewiem,corobićpodej-
mance.Czytamksiążki,chodzędokina.Mamjednakowieleza
małoczasu,żebypojechaćdoWarszawy.Niemamtutajtakżeżad-
nychprzyjaciół.
Nielubięobcychmiast.Czujęsięzupełniebezradnywobec
ulicidomów,októrychniewiemnic.Jestemobcy.Niewiem,
wktórymmiejscuznajdujesięnaprzykładkawiarnia.Niemogę
poprostuwyjśćzmieszkaniaikupićwznajomymsklepiechleb.
Niemamprzedoczymaobrazumiasta,awięcnieczujęsięwnim
swobodnie.
SiedzęwDomuMarynarzaimogęjedynieporazkolejnyzejść
doklubu.Denerwujemnieciemnaczerwieńścianipodobnykolor
obićnakrzesłach.Nawetgazetywydająsięjużprzeczytane.Obok
8
e-bookowo