Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naintrospekcje.Mamnóstworzeczydozrobienia.
Ruszyłaschodaminagórę,podrodzejednakzaczęła
sięzastanawiać,ileosóbmyślioniejtakjakDavid
Hewitson.Iluztychmieszkańcówwioski,którzy
zachowująsięwobecniejtakmiłoiserdecznie,
wrzeczywistościpatrzynaniąjakna
Przestań,skarciłasięwduchu.Nawetniewolno
citakmyśleć.
Weszładosypialniikrytycznymokiempopatrzyła
naścianęzdwomaprzyklejonymipasamitapety.
Niedobrze,uznała,leczniebyłapewna,cojądrażni.
Możefaktycznieprzydałbysięjaktourządzenienazwał
Luke?Pion?Zmarszczyłaczoło.Tak,przydałbysiępion.
Bardzosięstarała,żebywszystkobyłoidealnierówno,
aleczasemdobrechęciniewystarczają.
Tapetęnależyzedrzeć.Całeszczęście,żekupiłakilka
dodatkowychrolek.Liczyłasięztakąsytuacją.
Akuratprzystąpiładopracy,kiedyrozległsię
dzwonekdodrzwi.Zamarła.Psiakość,ajeślitoDavid
Hewitson?Możepostanowiłzignorowaćjejodmowę?
Możeuznał,żejednaksiępofatygujeipostarasię
namówićjądosprzedażydomu?
Jeślitak,tozarazsięprzekona,żeniepotrzebnie
traciłczas!Kipiączezłości,pomaszerowałanadół.
Alekiedyotworzyładrzwi,spotkałająprzyjemna
niespodzianka.
–Dzieńdobry.–Mężczyznastojącywprogu
uśmiechnąłsięciepło.–Mogęwejść?
ToniebyłDavidHewitson.TobyłLuke.Zakręciłosię
jejwgłowie.Miałaochotętańczyć,śpiewać,takwielka
ogarnęłająradośćnajegowidok.