Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MisiaUszatka.Koledzyzkomendywłaśnietakąłatkę
przyszyliGrodzkiemu,aleonnicsobieztegonierobił.
Więcej,zwłasnejaparycjiuczyniłmetodęłapaniaprze-
stępców,którzytraktowaligojakwujkadobrąradę,nie
doceniającfaktycznychumiejętności.Botaknaprawdę
komisarzniebyłżadnymMisiemUszatkiem,tylkonaj-
prawdziwszymgrizzly.Miałwsobieprzytymniezwy-
kłąkonsekwencję:gdynacośsięzawziął,nicniemogło
gooderwaćodobranegocelu,ajużnapewnoniewtedy,
kiedyktośnadepnąłmunaodcisk.
–Ijak?–Kleemannziewnąłszeroko,zamykając
drzwi.–Szajkapluszakowazłapana?
–Tyteżsięzemnienabijasz?–Grodzkinawetnie
spojrzałnakolegę.–Jasiędotejsprawyniepchałem.
TowinategosukinsynaBrody!
–Jakmusiępostawiłeśokoniem,tomasz.
–Okoniem?–Podniósłgłowę.–Chciałukręcićspra-
wiełeb,skurwysynjeden!–Zezłościłsięnawspomnie-
niegłośnejsprawykorumpowaniamiejskichradnych
przezznanegodewelopera.Dowody,doktórychwtedy
dotarł,prowadziłydosamegomagistratu,Brodajed-
nakniepozwoliłichwykorzystać.
–AlemusiałeśwalićztymodrazudoSokoła?
–Niewiem,oczymmówisz.–Wzruszyłwymow-
nieramionami.Nikt,nawetKleemann,niemógłgo
powiązaćzanonimowymźródłemwpolicji,które
dziennikarzAndrzejSokół–wolnystrzelecpracujący
nazlecenieróżnychredakcjiprasowych–wykorzystał
wartykule,poktórymwurzędziemiejskimpolecia-
łygłowy.Sokołabyłpewien,wiedział,żenieujaw-
nijegotożsamościnawet,gdybynakazałmutosąd.
39