Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
korzystaliprzedewszystkimNiemcy.Dobrodziejstwemstałysięwięc
śnieg,lództegobyławoda!Zaszywającsięwgruzachwczesną
jesienią,Robinsonowienieprzypuszczali,żeprzyjdzieimspędzić
tuizimę.Alistopadigrudzień1944rokubyłymroźne,wiałlodowaty
wiatr,sypałśnieg.Nakładalinasiebiewszystko,coudałosięznaleźć
wpiwnicach.Niektórzyryzykowalinawetogrzewaniepłomykami
koksu.Bardzoniebezpiecznebyłytopoczynania.
Spaligłówniewdzień.Wychodzilinocą.Nauczylisięporuszać
bezszelestnie,zawszeczujni.Wieletygodniżyciawstałymzagrożeniu
wyostrzyłozmysływzroku,słuchu,węchu.
Ukrywalisięprzeważniewgrupach.Najłatwiejbyłowtrzy–pięć
osób,choćzdarzałysięiliczniejszezespoły.Samotnikówbyło
niewieluitylkoniektórymudałosięprzeżyćtedługie,straszne
miesiącewpojedynkę.
KsiążkazawieradziesięćopowiadańowarszawskichRobinsonach.
Osiemtowiernyzapisautentycznychwydarzeń.Wjednym,opisując
powojennefakty,źródełichszukamwepoceRzeczpospolitejGruzów.
Jednojestlegendą.Ostatnie,JesieńnaMarymoncie,toopowiadanie
autobiograficzne.
Okołotysiącaosóbukrywałosięwgruzachlewobrzeżnej
Warszawy.Przetrwałoiuratowałosiękilkaset.Wszyscybyli
niewątpliwymibohateramiostatnichmiesięcywojny.Warszawa
powinnaonichpamiętać.Polacypowinnionichpamiętać...
Odchodząświadkowie.Niechajpozostaniezapisichprzeżyć.