Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Londyn,1czerwca1825roku
–Młodadamachcesięzpanemwidzieć,milordzie.
Wygodnieusadowionywfotelu,GabrielStone,hrabia
Edenbridge,zdjąłnogizkratyprzykominkuisię
wyprostował.Dopierowtedyspojrzałpytająco
nalokaja.
–Czynapewno,Hampshire?Młodedamyunikają
moichprogów,nawetjeślimajądodyspozycjiarmię
przyzwoitek.
–Takjest,milordzie,aletajestniewątpliwiesama
ijeszczebardziejniewątpliwie,żesiętakwyrażę,
młoda.
–Aczymajakieśnazwisko?
–LadyCarolineHolm.
–Holm?–powtórzyłhrabia,któremutomianocoś
przypominało,trudnobyłojednakokonkrety.
Niemaldoranagrałwkartyipiłbrandy
wprzytulnympiekiełkuprzyStChristopher’sPlace.
Spojrzałnazegaristwierdził,żedochodzijedenasta.
Powinienemzebraćsiłyipójśćdołóżka.Miałzasobą
niezwyklepomyślnąnoc,oczymświadczyłukryty
wkieszeniplikweksli.Wzbogaciłsięokilkasetfuntów,
bardzoładnysygnetiaktwłasnościmałegomajątku
wHertfordshire.Niespieszniepodniósłsięzfotela.
–Jużwiem!ZapewneladyCarolinejestcórką
hrabiegoKnighton.
–Tegoekscentrycznego,milordzie?