Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ODAUTORA
Wystarczyłowspomniećsłowemoprzedwojennymfutbolu,
anatychmiastnapoznaczonejzmarszczkami,zmęczonej
twarzypanaJanapojawiłsięszerokiuśmiech.Mężczyznazaciąg-
nąłsiępapierosemiwypuszczającwpowietrzechmuręblado-
szaregodymu,zmrużyłpowieki.Pochwiliniebyłojużstarejhali
ŁKS-u,podktórejdachemjeszczeprzedchwiląrozmawialiśmy,
niebyłoipanaJana,botenzdążyłodpłynąćdokrainyswojego
dzieciństwa,atamsunąłwłaśnielewąstronąboiskaWładysław
Królidarłasięwniebogłosygaleria.
Słynnyskrzydłowyminąłobrońcę,podciągnąłjeszczekilka
metrówiposłałpiłkęwszesnastkę.Wyrósłwtedyjakspodziemi
Martyna,takpotężny,żezdawaćsięmogło,żeswojąsłuszną
posturąpopularnyHAntałek”zasłonipołowępolakarnego.Icho-
ciażstarybekprzeciąłlotpiłki,ztrudemwybijającnadrugą
stronęmurawy,szybkodopadłdoniejWodarz,więcfutbolów-
kaniczymbumerangpochwiliponowniezawisławpowietrzu.
9