Wciąguminutyświeczkizgasły,aprzemoczeniludzie
skrylisięprzeddeszczem.Naplacubojuzostałatylko
Bella.Staławciemności,wpatrującsięgniewniewjego
okno.
Ocojejchodzi?–zastanawiałsięJesse,spoglądając
nasamotnąpostać.Zachowywałasiętak,jakby
przyjechałdoMorganBeachspecjalniepoto,byzatruć
jejżycie.
Aonznalazłsiętuzpowodufantastycznychfal.Kiedy
zawodowisurferzykończąkarierę,zwykleosiedlająsię
tam,gdzieprzezokrągłyrokmożnapływaćnadesce.
WiększośćwybieraHawaje,jednakJessejakorodowity
KalifornijczykpostanowiłzapuścićkorzeniewMorgan
Beach.Stądmiałnatylebliskodotrzechbraci,żemógł
sięznimiregularniewidywać,anatyledaleko,żenie
wpadałnanichcokrok.Lubiłrodzinę,nawetbardzo,
aletonieznaczy,żechciał,bywszyscymieszkali
nakupie.
MorganBeachspełniałojegooczekiwania.Ibyłoby
idealnie,gdybynieBellaCruz.
–Przyszedłpannapawaćsięswoimtriumfem?
Odwróciwszysię,ujrzałswojąprzeciwniczkę
przykucniętąprzygablocie,wktórejukładałaokulary
słoneczne,kapeluszeitorbyplażowe.Przezmoment
mierzyłagotakimwzrokiem,jakbybyłkaraluchem,
aonapaniądomu,któratrzymawdłonisprejprzeciw
robakom.
–Chybaniejestpaniuzbrojona?–Ruszyłwjej
kierunku.–Bowyglądapanitak,jakbychciałaskrócić
mojemęki.
–Raczejwłasne–burknęła,prostującsię.